Listopad, 2010
Dystans całkowity: | 251.16 km (w terenie 153.00 km; 60.92%) |
Czas w ruchu: | 09:49 |
Średnia prędkość: | 21.00 km/h |
Liczba aktywności: | 5 |
Średnio na aktywność: | 50.23 km i 2h 27m |
Więcej statystyk |
Na rosołek do mamusi
-
DST
79.07km
-
Teren
70.00km
-
Czas
03:31
-
VAVG
22.48km/h
-
Sprzęt zimowy wymiatacz
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś nie mogłem towarzyszyć kolegom z CFR ale nie wybaczył bym sobie gdybym troszkę nie pokręcił w planach miałem wypadzik do rodziców na mamusiny rosołek trasa w większości terenem gdzie nie gdzie tylko przecinał ją asfalt ale to jest to co lubię najbardziej czyli ciepło jak na tę porę roku i bardzo mokro w niektórych miejscach nawet zbyt błotnisto czułem się czasem jak w spa uszy koiła muzyka wertepy masowały mięśnie i oczywiście maseczka błotna na twarzy po prostu relaks.
,,Spieszmy sie kochać ludzi tak szybko odchodzą"
-
DST
45.00km
-
Sprzęt zimowy wymiatacz
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przed wczoraj na Częstochowskim Forum Rowerowym Poisonek zaprosił wszystkich chętnych bikerów by towarzyszyli mu w wieczornym przejezdzie który dedykował swojej zmarłej mamie wiec nie mogło mnie tam zabraknąć wraz ze mną na miejscu zbiorki wstawiło się kilku kolegów z C.F.R trasa Częstochowa-Olsztyn i z powrotem.
Taka niedziela
-
DST
52.21km
-
Teren
46.00km
-
Czas
02:51
-
VAVG
18.32km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Takiej pogody jak dziś nie mogłem sobie nawet wymarzyć słonko dawało czadu od samego ranka więc szkoda było by tego nie wykorzystać więc przed rosołkiem wyskoczyłem pokręcić troszkę z synkiem więc pokręciliśmy się po okolicy robiąc nieco ponad 9 km potem przerwa na rosołek i po obiadku wypad na maxxa kierunek Olsztyn tylko trasa troszkę inna bo tuż za chutą zamiast jechać dalej asfaltem w kierunku Kusiąt skręcam w leśną drogę biegnącą wzdłuż lini kolejowej docieram do czerwonego rowerowego z tamtąd przez Zieloną Górę do kusiąt a następnie zielonym do Olsztyna krótka zasiadóweczka u kota i powrót do domu cały czas terenem mało mi znane ścieżki a następnie pomaraniczowym do Zawodzia potem już standard Korwinów ;Słowik i duktem nad Kucelinką reszta to już standardowy dojazd do domku.Zapomniałem dodać że dziś okolice Olsztyna przeżywały totalne oblężenie
Kategoria samotnie
Niepodległościowe popołudnie
-
DST
34.94km
-
Teren
3.00km
-
Czas
01:36
-
VAVG
21.84km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś postanowiłem położyć kres tyrani i po drobnej kłótni udało mi się wyskoczyć na mały wypadzik oczywiście już rano się ugadałem z Jajem i Jeziem ,nie obyło się też bez wątpliwości czy pogoda nam na to pozwoli ,i coraz to bardziej jestem przekonany iż zła pogoda która mnie prześladuje za każdym razem gdy moja małużonka nie chce bym gdzieś jechał to jakieś pierniczone czary bo jak jej wygarnołem że zawsze pada jak ona nie chce bym jechał od razu nastąpiła zmiana pogody podsumowując wyjazd udany wyjazd za dnia z mała zasiadówką u kota powrót w ciemnościach zahaczając o okolice Cmentarza Zydowskiego" title="ktos kiedyś pytał czemu u kota?" width="600" height="450" />
ktos kiedyś pytał czemu u kota?© przemo2
z Jeziem przed bramą cmentarną© przemo2
ja© przemo2
Kategoria w towarzystwie
W doborowym towarzystwie
-
DST
39.94km
-
Teren
34.00km
-
Czas
01:51
-
VAVG
21.59km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś udało mi się wyskoczyć na rowerek do Olsztyna i co najważniejsze w doborowym towarzystwie a towarzyszyli mi: Poisonek;jeziu;STI;jajo;faki;GozDD i Zbyszek jak to przeważnie bywa cel znany bar u kota tam dołąncza do nas maleństwo zwane Baryłą w drodze do domku troszkę się rozłączyliśmy by na nowo się spotkać w innym barze .