PRZEMO2 prowadzi tutaj blog rowerowy

BikeblogPrzemo2

Wpisy archiwalne w kategorii

Z buta po górach

Dystans całkowity:16.42 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:02:38
Średnia prędkość:6.24 km/h
Suma kalorii:1513 kcal
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:16.42 km i 2h 38m
Więcej statystyk

Pieniny 2018 dzień 4 czyli buta po górach

  • DST 16.42km
  • Czas 02:38
  • VAVG 9:37min/km
Poniedziałek, 30 kwietnia 2018 | dodano: 02.05.2018
Uczestnicy

Dziś wycieczka z cyklu z buta po górach, trasa z Czorsztyn, Sokolica, Krościenko nad Dunajcem.











Kategoria Z buta po górach

Węgierska Górka-Szczyrk

  • Kalorie 1513kcal
  • Aktywność Chodzenie
Niedziela, 30 listopada 2014 | dodano: 01.12.2014
Uczestnicy

Dziś kolejna wycieczka z cyklu Dajemy z Buta po beskidzkich szlakach,plan na dziś to przejść trasę z Węgierskiej Górki na Skrzyczne.5:25 pakujemy z Agunią tyłki do pociągu gdzie czekają na nas rodzice Agnieszki, postanowili nam dziś towarzyszyć, nie wiedząc jeszcze jaka wspinaczka ich dziś czeka. 8 :50 wysiadamy z pociągu i ruszamy na trasę naszej dzisiejszej włóczęgi, która będzie biegła dziś dwoma szlakami najpierw czerwonym pieszym a następnie zielonym po drodze mamy do pokonania kilka szczytów.
Pierwszy postój robimy przy starym forcie o nazwie Waligóra znajduje się on zaraz przy szlaku dosłownie kilka  metrów, robimy kilka zdjęć i ruszamy  dalej .Po pokonaniu pierwszych 2km mama Agnieszki zaczyna zdawać sobie sprawę z tego że nie da rady pokonać całego dystansu i chce się wycofać,po naszych namowach postanawia zaliczyć chociaż jeden ze szczytów  na naszej trasie jakim jest Glinne. Pniemy się  więc powoli ku górze im wyżej tym aura staje się bardziej zimowa, po około 3 godzinach docieramy na 
Glinne-1034m n.p.m. Chwila odpoczynku i mała sesja foto, mamy spore opóźnienie więc ruszamy w dalszą drogę. Po zejściu ze szczytu rozdzielamy się na dwie grupy- rodzice Agi schodzą do doliny by z tamtąd dostać się do Bielska, my zaś ruszamy dalej trzymając się planu. Zdajemy sobie też sprawę że jak chcemy dotrzeć na miejsce przed zmrokiem musimy podgonić tempa widoków i tak za wiele nie mamy doliny skrywa gęsta mgła a szczyty wyglądają jak by unosiły się w powietrzu.Idziemy i nie możemy nacieszyć się pięknem tego miejsca, zatrzymujemy się na chwilę na Hali Radziechowskiej, to położony na wysokości  (980-1050 m) – ciąg wielkich polan w Paśmie Baraniej Góry.  Przez długi czas latem funkcjonował tu szałas, na którym wypasali swe trzody górale z Radziechów i Ciśca i w związku z tym dla polan tych (jak i innych wypasanych polan beskidzkich) utarła się nazwa hala. W latach osiemdziesiątych XX w. przyjeżdżali tu jeszcze z owcami górale z Podhala. Gospodarstwo pasterskie lokowano przeważnie w górnej części "hali" – ostatni, zbudowany na zrąb szałas spłonął na początku ostatniej dekady XX w. Obecnie w sezonie letnim odbywa się tu jeszcze (choć nieregularnie) wypas owiec. Ruszamy dalej przed nami kolejny szczyt dzisiejszej wycieczki to Magurka Radziechowska o wysokości 1108m n.p.m. Widok z tąd  jest przepiękny, robimy kilka fotek i dokładamy kamyczek usypanego na je szczycie kamiennego kopca i ruszamy dalej przed nami kolejny szczyt w paśmie Baraniej Góry Magurka Wiślańska -1140m n.p.m., tu też żegnamy czerwony szlak i ruszamy zielonym szlakiem biegnącym z Baraniej Góry na Skrzyczne, droga robi się coraz to trudniejsza w niektórych miejscach szlak jest oblodzony i trzeba być bardzo ostrożnym, nie przeszkadzało to jednak parze rowerzystów spotkaliśmy ich gdzieś pomiędzy Zielonym Kopcem -1152m n.p.m, a  Malinowską skałą. Normalnie szacunek dla nich bo ta trasa dla rowerzystów nie jest łatwa, wiem bo około 1,5 roku temu próbowaliśmy ja przejechać i Aga zaliczyła tam niezłego dzwona po którym wylądowaliśmy w szpitalu w Żywcu.
Idziemy dalej do celu już coraz bliżej bez większych postojów pokonujemy kolejne szczyty, Kopę Skrzyczańską-1189m n.p.m, Małe Skrzyczne-1211m n.p.m. Około 15:45 docieramy do celu Skrzyczne-1257m n.p.m zdobyte. Leży tu gruba warstwa białego puchu, w większości jest to sztuczny śnieg, nie wiemy jednak że to nie koniec naszej wędrówki okazuje się że kolejka linowa na Skrzycznem ma właśnie przegląd techniczny i musimy zejść z góry do Szczyrku co okazuje się jak do tond największym wyzwaniem robi się ciemno a szlak jest w niektórych miejscach bardzo stromy i śliski efektem tego zaliczam dwie nie groźne gleby, droga na dół trwała około 1 godziny wreszcie możemy odpocząć i zjeść ciepły posiłek sprawdzam godzinę mamy czas na obiad bo PKS do Bielska  mamy za 50 minut podczas obiadu ucieka nam autobus okazało się że pani w informacji Bielskiego PKS-u podała mi złą godzinę odjazdu to był ostatni autobus który nam pasował by zdążyć na pociąg, Zapadła decyzja jedziemy stopem po kilku minutach siedzimy już w samochodzie dwie miłe panie podwożą nas pod sam dworzec gdzie czekają na nas rodzice Agniesi .To była świetna wycieczka pełna niespodzianek w sumie pokonaliśmy 25,77 km w czasie 7:48:16

Na czerwonym szlaku jeszcze jesiennie.

Pierwsze oznaki zimowej aury.

Agunia na Glinnym

Obserwator

 Na Hali Radziechowskiej.

Na szczycie Magurki Radziechowskiej.

Na rozstaju dróg, Magurka Wiślańska.

Pierwsze oznaki zimy.

Widok na pasmo Baraniej Góry z  Zielonego Kopca.

Agunia odpoczywa ze Skrzycznem w tle.

Pomnik przyrody Malinowska Skała.

zachód słonka nad Beskidem.

Z widokiem na tatry.

Skrzyczne cel osiągnięty.

 


Kategoria w towarzystwie, Z Agunią, Z buta po górach

Długi Weekend dzień 3

  • Aktywność Chodzenie
Poniedziałek, 10 listopada 2014 | dodano: 18.11.2014
Uczestnicy

Dziś ostatni dzień w Beskidzie Małym w mojej głowie powstał nowy plan który nie koniecznie przypadł wszystkim do gustu, idziemy na Górę Żar  to około 20 km . Z chatki wyruszamy koło południa i najpierw schodzimy do parkingu by co cięższe rzeczy zostawić w aucie,tu też dzielimy się na dwie grupy Eryka Patryk i Seba jadę autem do Żywca zaś Kasia Aga i ja ruszamy z przysłowiowego buta  miejsce spotkania to Żar miej więcej o 18 powinniśmy być na miejscu.Więc wędrujemy sobie trzymając się czerwonego szlaku co jakiś czas przystając na chwilkę by popstrykać kilka zdjęć,humor też nam dopisuje jednymi słowy mówiąc banan na ryju przez cały dzień. Dziewczyny czasami były tak pochłonięte rozmową że nawet błoto prawie po kolana im nie przeszkadzało.Piękna pogoda sprawiła że na szlakach mnóstwo turystów i tych pieszych i tych na rowerach jak i zmotoryzowanych. Po 4,5 godzinnym marszu jesteśmy na szczycie GóryŻar dzwonimy do reszty ekipy okazuje się że czeka nas jeszcze mały kilku kilometrowy spacer w duł.W aucie zapada decyzja że do czewki wracamy pociągiem ponieważ towarzysze się spieszą do domu a my chcemy jeszcze poszwędać się po Żywcu . 
w sumie tego pięknego dnia pokonaliśmy z buta około 26 km .
Ekipa przed chatką .

Widok z Przełęczy Potrójna.

Widok na Skrzyczne o zachodzie słońca.

Zachód słońca w tle Skrzyczne a w dole zbiornik na Górze Żar.






































Kategoria w towarzystwie, Z Agunią, Z buta po górach