Po Jurze.
-
DST
59.87km
-
Czas
03:35
-
VAVG
16.71km/h
-
VMAX
47.52km/h
-
Sprzęt Author Versus
-
Aktywność Jazda na rowerze
W planach mieliśmy dziś wyjazd do Ogrodzieńca w większym gronie, ale wyszło jak wyszło. Na miejscu wstawił się tylko Gaweł i Lamis oraz Rafik z synem. Okazuje się, że we wspólną drogę udaje się z nami tylko Gaweł i Lamis. Jedziemy więc koło Huty Do rogi Ppoż i nią do Sokolich tu gubi się Gaweł i odnajduje się dopiero w Biskupicach popijając isotonic w towarzystwie lokalnej elity, postanawiamy więc zaczerpnąć troszkę kultury od biskupickiej śmietanki towarzyskiej , brudzia co prawda nie było ale chyba przeszliśmy na ty. Tu też odłącza się Lamis, by popędzić w swoją stronę ,my zaś jedziemy do Zaborza gdzie robimy małe ognisko i pieczemy kiełbaski. Po posiłku czerwonym szlakiem rowerowym przez Przybynów i Wysoką Lelowską docieramy do Żarek, gdzie opuszcza nas Gaweł ograniczony czasowo.My zaś jedziemy dalej w kierunku Mirowa żółtym szlakiem rowerowym ,gdzie towarzyszy nam zimny w mordę wind, do Mirowa docieramy totalnie przemarznięci i postanawiamy iż odpuszczamy sobie dalszą drogę, za nowy cel dzisiejszej wycieczki obraliśmy sobie Myszków i przez Kotowice, Jaworznik, Helenówkę jedziemy do moich rodziców, tu też kończymy dzisiejszą wycieczkę i do domu wracamy pociągiem.kilka zdjęć
Kategoria w towarzystwie, Z Agunią
komentarze
Połączenie kolorów pasuje do mojego Tactiona ;)