PRZEMO2 prowadzi tutaj blog rowerowy

BikeblogPrzemo2

Z grodu Kraka do Myszkowa

  • DST 118.38km
  • Czas 07:32
  • VAVG 15.71km/h
  • VMAX 64.18km/h
  • Sprzęt Author Versus
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 30 marca 2014 | dodano: 31.03.2014
Uczestnicy

Tuż przed 6 rano pakujemy się do pociągu i jedziemy w odwiedziny do Smoka Wawelskiego ,o 8:30 zgodnie z planem wysiadamy w Krakowie i udajemy się na  zwiedzanie krakowskiej starówki . Po małym śniadanku nad Wisłą udajemy  się rzucić okiem na  zalany kamieniołom Zakrzówek, muszę przyznać że robi piorunujące wrażenie ,widać z niego piękna panoramę Krakowa . Nacieszyliśmy oczy widokami czas więc ruszać w drogę powrotną, o ile do Krakowa udaje mi się zawsze wjechać bez większych przeszkód , z wyjazdem już nie jest tak łatwo ale koniec języka za przewodnika i po chwili jedziemy już drogą w  Kierunku Skały .Powoli mijamy Zielonki i odbijamy w Dolinę Prądnika,  tu znów z rozpędu skręcam nie tam gdzie trzeba i musimy z Agą zamoczyć stopy w lodowatym potoku. Dalej bez większych przygód  zatłoczonym szlakiem docieramy do Ojcowa. czas na jakiś obiadek  wybór padł na pyszną pizzę i kufelek  zimnego piwka . Kolejny przystanek  robimy przy Źródełku Miłości i Bramie Krakowskiej , tu spotykamy ekipę rowerzystów dla których  WIELKI SZACUNEK  chłopaki mimo paraliżowi kończyn dolnych śmigają na specjalnie skonstruowanych rowerach, a wiadomo że jazda po  tamtych okolicach to nie lada wyczyn. Czas nas pogania więc ruszmy dalej  trochę asfaltami i trochę terenem i z małym błądzeniem   docieramy do Piaskowej Skały, Maczuga Herkulesa soi jak  stała  nie robi większego wrażenia na Agnieszce kawałek skały i tyle ale za to mnóstwo żab już robi. Przez jakiś czas Agnieszka szuka więc zaczarowanego księcia, lecz bez skutecznie. Po pocałowaniu kilku żabek odpuszcza i wreszcie możemy jechać dalej, przez Sułoszaową i Olkusz docieramy do Rabsztyna. W karczmie pod zamkiem posilamy się pysznym  żurkiem  i odpoczywamy  chwileczkę, gdyż  zmęczenie daje nam  się we znaki , po czym ruszamy  czerwonym szlakiem w  kierunku Kluczy. Zapada zmrok, a wraz z nim z minuty na minute robi się coraz chłodniej,  przy światłach naszych lightsterów i z sercem na ramieniu  jedziemy dalej mijani co chwile  przez rozpędzone blachosmrody. Docieramy do Ogrodzieńca,  teraz to już z górki. Mocno wyziębieni przez  Zawiercie docieramy Myszkowa gdzie kończymy naszą dzisiejsza rowerową tułaczkę. Dziękując bogu za to że dojechaliśmy w jednym kawałku. kilka fotek.
Z Agunia nad Wisłą
 Kamieniołom Zakrzówek
 Aga nad przepaścią

Na krawędzi

Z panoramą Krakowa w tle
 
W Dolinie Prądnika

Ojców Brama Krakowska ,za nami w tle ludzie dla  których nie ma rzeczy niemożliwych .

Aga walczy na Czerwonym pieszym

Poszukiwanie Księcia.

                      


Kategoria Z Agunią


komentarze
Abovo
| 20:08 wtorek, 1 kwietnia 2014 | linkuj Piękne zdjęcia, świetna relacja:-D Gratulacje dla Agi:-D
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!