Kraków Mydlniki - Częstochowa.
-
DST
165.75km
-
Czas
08:15
-
VAVG
20.09km/h
-
VMAX
64.46km/h
-
Sprzęt Author Versus
-
Aktywność Jazda na rowerze
Korzystając z wolnego dnia postanowiłem skorzystać z zaproszenia Dari i pokręcić z nimi po Jurze,trasa wiodła z Krakowa do Częstochowy.
po wypakowaniu tyłków z pociągu jedziemy do Lasku Wolskiego by wdrapać się na Kopiec Kościuszki,mimo zakazu postanawiamy wykorzystać mały ruch piechurów i wjeżdżamy na samą górę kilka chwil na podziwianie widoków i foteczki po czym ruszamy dalej w kierunku Doliny Mnikowskiej gdzie w pięknej scenerii Jurajskich skałek chwilka na zwiedzanie i podziwianie obrazu namalowanego na skale.dalej lecimy rzucić okiem na ruiny zamku w Tęczynie gdzie porywam się na terenowy podjazd pod szczyt ale niestety zastaję pokonany po kilkudziesięciu metrach i dalej wprowadzam zresztą jak zwykle,zamek piękny ale będzie jeszcze piękniejszy gdy go odnowią,mała przerwa i dalej przez Tęczynek do Krzeszowic tu znów odpoczywamy na rynku i oglądamy wystawione tam rzeźby,w jedną z nich wkład własny miał nawet Piter.Po przerwie jedziemy dalej wzdłurz czerwonego rowerowego do Olkusza gdzie jemy obiadek w knajpce przy rynku.Pogoda zaczyna się psuć,więc skracamy drogę ,przez Klucze,Ogrodzieniec,Zawiercie,Myszków tu opuszcza nas Tomasz i wraca do Zawiercia ,my zaś przez Żarki Letnisko Masłońskie Natalin gdzie robimy sobie mały postój na piciu i papu .poczym już prosto do czewki przez Poraj i Dębcówkę.Dzięki wszystkim uczestnikom to był super wypad i dał mi nieżle w kość.
Kategoria w towarzystwie