PRZEMO2 prowadzi tutaj blog rowerowy

BikeblogPrzemo2

Po Jurajskich bezdrożach.

  • DST 145.86km
  • Czas 07:54
  • VAVG 18.46km/h
  • VMAX 51.50km/h
  • Sprzęt Pikuś
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 26 kwietnia 2015 | dodano: 26.04.2015
Uczestnicy

Dziś wycieczka w towarzystwie Aguni i Michailla trasa w 90% terenem .Ruszamy kilka minut po 9 spod skansenu na Rakowie i kierujemy się koło Huty i Guardiana do przeciwpożarwki, potem przecinamy drogę Olsztyn Biskupice i przez Sokole Góry lecimy do Zrębic kierujemy się dalej w kierunku Pabianic siejąc niewielki popłoch w śród  uczestników jakiegoś rajdu pieszego, na hasło lewa wolna ludzie uciekali gdzie popadnie.W Pabianicach znów przecinamy asfalt i dalej po jurajskich piachach docieramy do Alei Klonowej a nia prościutko do złotego mały postój na zakupy w sklepie i krótka wizyta w Barze u Rumcajsa. w miedzy czasie szosą mknie peleton co tygodniowego wyścigu Tour De Czatachowa.Nie ma co się opierniczać bo do przejechania jest jeszcze sporo drogi więc tyłki na siodełka i lecimy dalej szlakiem ku źródłom do Ostręrznika  i asfalcikem do Przewodziszowic mały pit stop pod strażnicą na uzupełnienie płynów gdzie spotykam dwóch kolegów z dawnych lat. Krótka pogawędka co tam u kogo słychać i dalej w drogę postanawiam pojechać troszkę inaczej niż zwykle nadrabiając trochę drogi za to unikając przejazdu przez Leśniów gdzie trwają jakieś zawody, troszkę na skróty docieramy do asfaltowej ścieżki Żarki  Mirów  i już po chwili sączymy isotonik  w sklepie pod zamkiem. Dalej jedziemy trzymając się czerwonego szlaku pieszego Bobolice, Góra Zborów i przez słynna Aptekę do Morska tu znów przerwa na coś do zjedzenia i telefon kontaktowy do Roberta wracającego z ekipa z Krakowa do czewki jest możliwość że choć troszkę pokręcimy dalej ale trza się pospieszyć bo ekipa ma całkiem niezłe tempo.między Włodowicami a Morskiem odłącza się od nas Jacek i goniony czasem postanawia skrócić trasę i wraca do domu, Ja z Agą jedziemy dalej trzymając się szlaku docieramy do Kromołowa gdzie postanawiamy że kierujemy się w stronę Fugasówki do Zawiercia tu dopada nas burza schroniliśmy sie pod daszkiem jakiegoś nieczynnego sklepiku jest okazja zadzwonić do Roberta, okazuje się że ekipa jest około 2 km przed nami i ma małą przerwę na posiłek, gdy tylko deszcz troszkę odpuszcza dołączamy do reszty i wspólnie jedziemy prowadzeni przez Tomasza do Myszkowa tu nasze drogi się rozchodzą ekipa ciśnie do czewki a ja z Gusią jedziemy do moich rodziców. Tu dłuższy odpoczynek i dalej Przez nową wieś do Żarek Letnisko skąd znów terenowym wariantem ciśniemy do domu po drodze nasza prędkość nie co spada gdyż w niektórych miejscach widoczność ogranicza nam gęsta mgła ale trzymamy sie planu i przez Masłońskie Natalin, Poraj, Dębowiec i niebieskim rowerowym docieramy do Częstochowy już prawie jesteśmy w domu a tu klops, Aga łapie kapcia koło nastawni ,szybka wymiana dętki i już bez przygód ciśniemy do domku .           


Kategoria w towarzystwie, Z Agunią


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!