Październik, 2015
Dystans całkowity: | 847.89 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 45:37 |
Średnia prędkość: | 18.59 km/h |
Maksymalna prędkość: | 52.52 km/h |
Liczba aktywności: | 21 |
Średnio na aktywność: | 40.38 km i 2h 10m |
Więcej statystyk |
Do pracy
-
DST
9.16km
-
Czas
00:27
-
VAVG
20.36km/h
-
VMAX
37.14km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Codzienność
Praca + wieczorne miasto.
-
DST
20.55km
-
Czas
01:31
-
VAVG
13.55km/h
-
VMAX
36.43km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano do pracy a wieczorkiem do śródmieścia po Agunię.
Kategoria Codzienność, Z Agunią
Krzeszowice-Zawercie
-
DST
92.84km
-
Czas
06:02
-
VAVG
15.39km/h
-
VMAX
52.52km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wstaliśmy w środku nocy bo o 4:30, by wspólnie z garstką rowerowych przyjaciół udać się pociągiem do Krzeszowic.Plan jest jeden dojechać do Częstochowy tak by trasa biegła jak najwięcej w terenie, o 7:40 wysiadamy z pociągu i od razu szukamy szlaku ku kopalni odkrywkowej wapienia.początkowo więcej pchania niż jazdy w kocu jedziemy najpierw czerwonym pieszym potem dłuższy czas trzymamy się żółtego pieszego w dolinkach krakowskich dużo ciekawych ścieżek stromych podjazdów i zjazdów oraz odrobina błotka słonko przyświeca ale zimny wschodni wiatr daje nam się we znaki.Po około 20 kilometrach czuję się jak bym przejechał ze sto. W końcu docieramy do Ojcowa gdzie robimy dłuższy pit-stop na obiadek ze względu na rowerki postanowiliśmy zjeść na świeżym powietrzu co okazało się złym pomysłem bo przemarzłem do kości i tu zapada też decyzja że skończymy w Zawierciu i tam wpakujemy się do pociągu. Ruszyliś pamiętałem że nie daleko leci fajny singielek kawałek czerwonego pieszego kiedyś nim jechałem z Agunią , ku mojemu zdziwieniu owego fajnego singielka już nie ma za to są jakieś pieprzone schody wdrapaliśmy się na nie wspólnie z Robertem i Bartłomiejem , dobrze że chociaż zjada z drugiej strony zostawili,z resztą ekipy spotykamy się koło zamku w Pieskowej Skale i już bez żadnych ceregieli lecimy dalej w kierunku Olkusza zaraz za Sułoszową znów dajemy w teren i tak też docieramy do Rabsztyna a z Rabsztyna do Klucz i dalej szosą przez Ogrodzieniec do Zawiercia, tu też żegna nas Robert który postanowił że jedzie dalej prosto do Częstochowy,my zaś udajemy się na małe zakupy i lecimy na pociąg. Mały odpoczynek w Dolinkach Krakowskich.
Jeden z podjazdów zaliczony na raty.
Cała ekipa w Ojcowskim Parku Narodowym.
Znów cała ekipa tym razem w Rabsztynie.
Dzięki wszystkim za miłe towarzystwo i obyśmy mogli kręcić tak częściej :)
Kategoria w towarzystwie, Z Agunią
Konin
-
DST
47.14km
-
Czas
02:29
-
VAVG
18.98km/h
-
VMAX
45.01km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dostałem dziś sesemesa od Rafika iż wybiera się pokręcić w kierunku Mstowa, nie zastanawialiśmy się więc z Agunią zbyt długo i odpisałem że jedziemy z nim zwłaszcza że i tak wybieraliśmy się w odwiedziny do Konina i jest nam po drodze. Tempo spokojne ale i tak jeździ mi się ostatnio okropnie mało nie umieram na podjazdach a pod snow park mało nie wyplułem płuc nie wiem co to będzie na jutrzejszej wycieczce, chyba wszyscy mnie zostawią daleko w tyle. w Mstowie rozstajemy się z Rafałem który wraca do domu a my jedziemy do Konina tam posiadówka u Katarzyny i powrót wieczorkiem jeszcze na chwilkę zaglądamy do Gawła i prościutko do domku bo trzeba jutro bardzo wcześnie wstać na pociąg i wraz z najlepszą ekipą na świecie móc udać się na super wycieczkę z Krzeszowic do Częstochowy.
Kategoria w towarzystwie, Z Agunią
Praca
-
DST
11.56km
-
Czas
00:37
-
VAVG
18.75km/h
-
VMAX
36.08km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Proga do pracy i powrót przez centrum.
Kategoria Codzienność
Praca i kolejny samotny popołudniowy wypad.
-
DST
76.35km
-
Czas
03:27
-
VAVG
22.13km/h
-
VMAX
38.86km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano do pracy standardowo przez Zawodzie Dąbie, a o 16 udaję się pod skansen z nadzieją że może ktoś zechce mi potowarzyszyć w dzisiejszej popołudniówce, czekam do 10 po i ruszam skoro i tak jadę sam to postanawiam pokręcić do Koziegłów na kawkę do znajomych. Trasa do Koziegłów najprostsza z możliwych : Koło Huty potem wzdłuż rzeki do Słowika potem Korwinów tu odbijam na czarny pieszy potem niebieskim rowerowym do Dębowca i koło Leśnego Konika do Poraja tu zaglądam na chwilkę nad zalew i jadę dalej do Jastrzębia, na krzyżówce w Gęzynie odbijam w prawo by dojechać do niebieskiego rowerowego prowadzi on do Koziegłów bocznymi asfaltówkami, docieram na miejsce kawusia pogaduch ale robi się późno i czas się zbierać w drogę powrotną postanowiłem pojechać troszkę inaczej i trzymać się niebieskiego rowerowego od Gęzyna do Jastrzębia leci przez las. W Jastrzębiu odbijam na Kamienicę Polską potem Wanaty, Poczesna, Zawodzie, Korwinów, Słowik, Wrzosowa i przez stary raków do domku, Czas pomyśleć o ocieplaczach na buty bo stopy mi tak zmarzły że nie czułem już palców .
Kategoria Codzienność, samotnie
Praca i samotna popołudniówka z w morde windem.
-
DST
51.63km
-
Czas
02:46
-
VAVG
18.66km/h
-
VMAX
43.30km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano standardowo do roboty, potem do domku na obiadek i o 16 na planowany popołudniowy mały wypad za miasto .Pojechałem pod skansen poczekałem kilka minut może się ktoś dołączy, nie było chętnych więc ruszyłem sam ; koło Huty potem kirkut i dalej legionów do Ossona skąd odbiłem w kierunku Sprośnej i do Mstowa tu znów odbijam w teren i kolo stodół jadę w kierunku Brzyszowa. Cały czas towarzyszy i dziś uporczywy w mordę wind czasami mam wrażenie jak by mnie coś trzymało.Docieram do Brzyszowa przecinam tylko szosę i dalej polami w kierunku Olsztyna w między czasie kila razy mylę drogę koniec końców wyjeżdżam na asfalt w Kusiętach od razu kieruję się do Baru Leśnego na mały isotonic. Z leśnego kieruję się na drogę ppoż potem odbijam w kierunku Poczesnej po kilkuset metrach jednak mylę znów drogę i muszę się przedzierać przez straszne chaszcze gdy już się wydostałem i odnalazłem drogę ruszam dalej ale okazuje się że to nie koniec niespodzianek na dziś, złapałem kapcia w tylnym kole ledwo doczołgałem się do żawodzia tu szybki serwis i dalej w drogę do domku najkrótszą drogą przez Korwinów, Słowik potem drogą z płyt wzdłuż rzeki kawałek Bługajską koło Michalin do domku.
Kategoria Codzienność, samotnie
Praca
-
DST
9.28km
-
Czas
00:26
-
VAVG
21.42km/h
-
VMAX
34.44km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Codzienność
Praca i popołudniowy Olsztyn
-
DST
43.63km
-
Czas
02:09
-
VAVG
20.29km/h
-
VMAX
49.11km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj ustawiłem się z Mr.Dryem i Markiem na mały spokojny popołudniowy wypad, tuż przed startem dzwonię do Rafika by dowiedzieć się czy mamy na niego poczekać czy nie w sumie wyszło że spotkamy się po drodze koło Rezerwatu Zielona Góra .Więc ruszamy na spotkanie Legionów i przez kamieniołom Prędziszów do Brzyszowskiej skąd czerwonym rowerowym docieramy na miejsce spotkania, w ten sposób z 3 osobowej ekipy zrobiła się 5 osobowa. Z zielonej przez Kusięta i Towarne docieramy do Olsztyna skąd przez Lipówki i Biakło udajemy się w Sokole Góry tu mały trip po sokolich i lecimy z Markiem do Leśnego ugasić pragnienie. w leśnym odbieram telefon od Rafika że oni lecą żółtym pieszym prosto do domu a my po małej przerwie lecimy jakimiś dziwnymi drogami do Częstochowy. A tak na marginesie jak by ktoś lnalazł płuca to moje wyplułem je gdzieś po drodze goniąc za chłopakami :)
Kategoria Codzienność, w towarzystwie
Praca Piątek i Sobota
-
DST
14.50km
-
Czas
00:54
-
VAVG
16.11km/h
-
VMAX
35.74km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Codzienność