PRZEMO2 prowadzi tutaj blog rowerowy

BikeblogPrzemo2

Wpisy archiwalne w kategorii

w towarzystwie

Dystans całkowity:22992.97 km (w terenie 1441.05 km; 6.27%)
Czas w ruchu:1186:02
Średnia prędkość:18.16 km/h
Maksymalna prędkość:68.07 km/h
Suma podjazdów:1867 m
Maks. tętno maksymalne:44 (22 %)
Maks. tętno średnie:68 (35 %)
Suma kalorii:8208 kcal
Liczba aktywności:386
Średnio na aktywność:59.72 km i 3h 20m
Więcej statystyk

Ostatnie kilometry w 2014

  • DST 45.63km
  • Czas 03:08
  • VAVG 14.56km/h
  • VMAX 30.31km/h
  • Sprzęt Author Versus
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 31 grudnia 2014 | dodano: 01.01.2015

No i stało się dziś wykręciłem ostatnie kilometry w sezonie 2014 , to był dobry sezon głównie dzięki Aguni ,bo każda chwila spędzona na rowerze razem sprawiała mi dwa razy więcej  radości. Wziąłem w tym sezonie udział w kilku Maratonach z cyklu Górska Jazda W Centrum Polski organizowanych przez Opoczno Sports Team,ale bez większych sukcesów co i tak sprawiło mi frajdę. W maju spędziliśmy kilka dni w Beskidzie Małym  kręcąc troszkę po tamtejszych szlakach, wakacje też z rowerkiem cały tydzień urlopu w Lipcu poświęciliśmy z Agniesią na rowerową włóczęgę po Mazurach kręcąc sobie od jeziora do jeziora, w lipcu też wystartowaliśmy w  kolejnej edycji częstochowskich orbit rowerowych by zmierzyć się z wyzwaniem pokonania życiówki niestety ,i tym razem nie było mi dane pokonać całego odcinka jazdę zakończyłem z dystansem 255km .Udało się też w tym roku 2 razy odwiedzić Kraków gdyż sezon bez wycieczki do smoka się nie liczy .Sezon 2014 kończę dystansem 7620 km  w sumie na rowerku spędziłem 460 godzin i 23 minuty.
Dziękuje wszystkim rowerowym braciom i siostrom za mile spędzone chwile w ich towarzystwie, do zobaczenia na rowerowych szlakach w nowym mam nadzieję jeszcze lepszym sezonie 2015.


Kategoria Z Agunią, Wyścigi xc i mtb, w towarzystwie, Rodzinnie

Na raty

  • DST 43.59km
  • Czas 02:40
  • VAVG 16.35km/h
  • VMAX 35.41km/h
  • Temperatura -9.0°C
  • Sprzęt Author Versus
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 27 grudnia 2014 | dodano: 27.12.2014
Uczestnicy

Pierwszy wyjazd w ujemnej temperaturze,przed południem z Agunią i Kasią do Olsztyna trasa koło huty ,Guardian,nastawnia i żółtym do niebieskiego rowerowego i drogą ppoż na której dość nie miła niespodzianka brak powietrza w przednim kole , tu też spotykamy Krzyśa wracającego już do domu ,wyjmuję zapasową dętkę z nadzieją że jest dobra ,niestety jak pech to pech zapomniałem chyba skleić więc czas zacząć łatać.Temperatura w okolicach - 10 nie będzie to łatwe zadanie ,po bodajże trzeciej próbie udaje się skleić i możemy ruszać jeszcze tylko 5km i bedziemy się rozgrzewać przy ciepłej herbatce w Barze Leśnym. Docieramy do celu leśny czynny więc jest git dziewczyny przemarznięte od razu zasiadają przy piecyku by się rozgrzać,posiadówka dziś dość długawa około 2 godzin w między czasie dociera jeszcze dwóch bikerów znanych mi tylko z widzenia i Outsider.Droga powrotna najkrótszym wariantem Główna, Starą szosą  koło oczyszczalni , nastawnia,Guardian,Huta koło pkp raków spotykamy Tomka  i Dzidasa z bratem a następnie  i do domku na ciepłą herbatkę.Po południu jeszcze do teściów i wieczorem powrót z zahaczeniem o myjkę by choć troszkę opłukać rowery z soli nie był to chyba dobry pomysł nasze rowerki całkiem zamarzły pokryła je bardzo cienka warstwa lodu, na koniec jeszcze spotkanie z Matizem  wracającym z K.F.C. fajny rowerowy dzień  choć bardzo zimny i nie wiem czy nie odbije się to na moim zdrowiu.
 
Dziewczęta zmarznięte, ale uśmiechnięte.


Kategoria w towarzystwie, Z Agunią

Świątecznie

  • DST 21.88km
  • Czas 01:20
  • VAVG 16.41km/h
  • Sprzęt Author Versus
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 26 grudnia 2014 | dodano: 27.12.2014
Uczestnicy

Dystans z dwóch ostatnich dni a więc w pierwszy dzień świąt do teściów a w drugi dzień na chwilkę do domku nakarmić kocura i do miasta by wziąć udział i poprowadzić świąteczny orszak 106 Częstochowskiej Masy krytycznej w której  uczestniczyło dziś około  40 osób w mikołajkowych czapeczkach.Na koniec jeszcze pamiątkowa foteczka pod choinką .


Kategoria Z Agunią, w towarzystwie

Wigilijne spotkanie rowerowej braci.

  • DST 37.45km
  • Czas 02:03
  • VAVG 18.27km/h
  • VMAX 40.23km/h
  • Sprzęt Author Versus
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 24 grudnia 2014 | dodano: 24.12.2014
Uczestnicy

I tak nadeszła wigilia jak co roku trzeba by się udać do Olsztyna na tradycyjne wigilijne spotkanie z rowerową bracią.Ruszamy z Agunia parę minut po 9-tej i jedziemy koło huty potem kirkut, koksownia,Legionów,Ossona, skręcamy w lewo i przez las dojeżdżamy do Siedlca, tu zaś w prawo i do Brzyszowa skąd przez kusięta docieramy do Olsztyna małe zakupy w sklepie i do Leśnego by spotkać się z przyjaciółmi .p-o dotarci na miejsce dowiadujemy się że dziś jak nigdy bar jest nie czynny więc czas poszukać innej miejscówki,jedziemy do knajpki pod zamkiem. coraz to mniej ludzi przybywa na coroczne spotkanie . dziś do Olsztyna  na duch kółkach jak przystało na prawdziwych rowerzystów przybnyli Aga, Arek,Jacek,Robert i Zbyszek z synem ,oraz Wojtek i Tomek blachosmrodami. Powrót  najkrótszą z możliwych tras Główna i starą szosa na Olsztyn w troszkę szybszym tempie .
Jeszcze raz pragne wszystkim znajomym z Bikestats i tym z Częstochowskiego forum rowerowego życzyć Zdrowych wesołych świąt Borzego Narodzenia.


Kategoria w towarzystwie, Z Agunią

Popołudniowy Leśny

  • DST 35.22km
  • Czas 01:43
  • VAVG 20.52km/h
  • VMAX 39.19km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 13 grudnia 2014 | dodano: 13.12.2014


Kategoria w towarzystwie, Z Agunią

Węgierska Górka-Szczyrk

  • Kalorie 1513kcal
  • Aktywność Chodzenie
Niedziela, 30 listopada 2014 | dodano: 01.12.2014
Uczestnicy

Dziś kolejna wycieczka z cyklu Dajemy z Buta po beskidzkich szlakach,plan na dziś to przejść trasę z Węgierskiej Górki na Skrzyczne.5:25 pakujemy z Agunią tyłki do pociągu gdzie czekają na nas rodzice Agnieszki, postanowili nam dziś towarzyszyć, nie wiedząc jeszcze jaka wspinaczka ich dziś czeka. 8 :50 wysiadamy z pociągu i ruszamy na trasę naszej dzisiejszej włóczęgi, która będzie biegła dziś dwoma szlakami najpierw czerwonym pieszym a następnie zielonym po drodze mamy do pokonania kilka szczytów.
Pierwszy postój robimy przy starym forcie o nazwie Waligóra znajduje się on zaraz przy szlaku dosłownie kilka  metrów, robimy kilka zdjęć i ruszamy  dalej .Po pokonaniu pierwszych 2km mama Agnieszki zaczyna zdawać sobie sprawę z tego że nie da rady pokonać całego dystansu i chce się wycofać,po naszych namowach postanawia zaliczyć chociaż jeden ze szczytów  na naszej trasie jakim jest Glinne. Pniemy się  więc powoli ku górze im wyżej tym aura staje się bardziej zimowa, po około 3 godzinach docieramy na 
Glinne-1034m n.p.m. Chwila odpoczynku i mała sesja foto, mamy spore opóźnienie więc ruszamy w dalszą drogę. Po zejściu ze szczytu rozdzielamy się na dwie grupy- rodzice Agi schodzą do doliny by z tamtąd dostać się do Bielska, my zaś ruszamy dalej trzymając się planu. Zdajemy sobie też sprawę że jak chcemy dotrzeć na miejsce przed zmrokiem musimy podgonić tempa widoków i tak za wiele nie mamy doliny skrywa gęsta mgła a szczyty wyglądają jak by unosiły się w powietrzu.Idziemy i nie możemy nacieszyć się pięknem tego miejsca, zatrzymujemy się na chwilę na Hali Radziechowskiej, to położony na wysokości  (980-1050 m) – ciąg wielkich polan w Paśmie Baraniej Góry.  Przez długi czas latem funkcjonował tu szałas, na którym wypasali swe trzody górale z Radziechów i Ciśca i w związku z tym dla polan tych (jak i innych wypasanych polan beskidzkich) utarła się nazwa hala. W latach osiemdziesiątych XX w. przyjeżdżali tu jeszcze z owcami górale z Podhala. Gospodarstwo pasterskie lokowano przeważnie w górnej części "hali" – ostatni, zbudowany na zrąb szałas spłonął na początku ostatniej dekady XX w. Obecnie w sezonie letnim odbywa się tu jeszcze (choć nieregularnie) wypas owiec. Ruszamy dalej przed nami kolejny szczyt dzisiejszej wycieczki to Magurka Radziechowska o wysokości 1108m n.p.m. Widok z tąd  jest przepiękny, robimy kilka fotek i dokładamy kamyczek usypanego na je szczycie kamiennego kopca i ruszamy dalej przed nami kolejny szczyt w paśmie Baraniej Góry Magurka Wiślańska -1140m n.p.m., tu też żegnamy czerwony szlak i ruszamy zielonym szlakiem biegnącym z Baraniej Góry na Skrzyczne, droga robi się coraz to trudniejsza w niektórych miejscach szlak jest oblodzony i trzeba być bardzo ostrożnym, nie przeszkadzało to jednak parze rowerzystów spotkaliśmy ich gdzieś pomiędzy Zielonym Kopcem -1152m n.p.m, a  Malinowską skałą. Normalnie szacunek dla nich bo ta trasa dla rowerzystów nie jest łatwa, wiem bo około 1,5 roku temu próbowaliśmy ja przejechać i Aga zaliczyła tam niezłego dzwona po którym wylądowaliśmy w szpitalu w Żywcu.
Idziemy dalej do celu już coraz bliżej bez większych postojów pokonujemy kolejne szczyty, Kopę Skrzyczańską-1189m n.p.m, Małe Skrzyczne-1211m n.p.m. Około 15:45 docieramy do celu Skrzyczne-1257m n.p.m zdobyte. Leży tu gruba warstwa białego puchu, w większości jest to sztuczny śnieg, nie wiemy jednak że to nie koniec naszej wędrówki okazuje się że kolejka linowa na Skrzycznem ma właśnie przegląd techniczny i musimy zejść z góry do Szczyrku co okazuje się jak do tond największym wyzwaniem robi się ciemno a szlak jest w niektórych miejscach bardzo stromy i śliski efektem tego zaliczam dwie nie groźne gleby, droga na dół trwała około 1 godziny wreszcie możemy odpocząć i zjeść ciepły posiłek sprawdzam godzinę mamy czas na obiad bo PKS do Bielska  mamy za 50 minut podczas obiadu ucieka nam autobus okazało się że pani w informacji Bielskiego PKS-u podała mi złą godzinę odjazdu to był ostatni autobus który nam pasował by zdążyć na pociąg, Zapadła decyzja jedziemy stopem po kilku minutach siedzimy już w samochodzie dwie miłe panie podwożą nas pod sam dworzec gdzie czekają na nas rodzice Agniesi .To była świetna wycieczka pełna niespodzianek w sumie pokonaliśmy 25,77 km w czasie 7:48:16

Na czerwonym szlaku jeszcze jesiennie.

Pierwsze oznaki zimowej aury.

Agunia na Glinnym

Obserwator

 Na Hali Radziechowskiej.

Na szczycie Magurki Radziechowskiej.

Na rozstaju dróg, Magurka Wiślańska.

Pierwsze oznaki zimy.

Widok na pasmo Baraniej Góry z  Zielonego Kopca.

Agunia odpoczywa ze Skrzycznem w tle.

Pomnik przyrody Malinowska Skała.

zachód słonka nad Beskidem.

Z widokiem na tatry.

Skrzyczne cel osiągnięty.

 


Kategoria w towarzystwie, Z Agunią, Z buta po górach

Niedzielnie

  • DST 55.30km
  • Czas 02:53
  • VAVG 19.18km/h
  • VMAX 40.23km/h
  • Sprzęt Author Versus
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 23 listopada 2014 | dodano: 23.11.2014

Już jakiś czas nie było okazji pokręcić gdzieś ze znajomymi z Jura-Bike wiec postanowiliśmy z Gusią skorzystać z zaproszenia Rafika i wybrać się z nimi na wycieczkę. Troszkę się nam przysnęło i spóźniliśmy się na zbiórkę,ale od czego jest telefon już po chwili spotykamy się koło Michaliny i tak jedziemy sobie spokojnym tempem :Słowik; Dębcówka: Pomarańczowy;Poraj; Masłońskie; Przybynów;Zaborze; Biskupice; Sokole Góry;Olsztyn, tu tez każdy jedzie w swoja stronę część do domu, część w sokole pośmigać po pagórkach ja z Gusią jedziemy się ogrzać do Baru Leśnego gdzie dziś zgromadziły się prawdziwe tłumy miłośników dwóch kółek tu tez przybyli znajomi z C.R.F Zbyszek  i Wojtek  posiedzieli pogadalim po czym wspólny powrót do domku przeciwpożarówką.
   


Kategoria Z Agunią, w towarzystwie

Długi Weekend dzień 3

  • Aktywność Chodzenie
Poniedziałek, 10 listopada 2014 | dodano: 18.11.2014
Uczestnicy

Dziś ostatni dzień w Beskidzie Małym w mojej głowie powstał nowy plan który nie koniecznie przypadł wszystkim do gustu, idziemy na Górę Żar  to około 20 km . Z chatki wyruszamy koło południa i najpierw schodzimy do parkingu by co cięższe rzeczy zostawić w aucie,tu też dzielimy się na dwie grupy Eryka Patryk i Seba jadę autem do Żywca zaś Kasia Aga i ja ruszamy z przysłowiowego buta  miejsce spotkania to Żar miej więcej o 18 powinniśmy być na miejscu.Więc wędrujemy sobie trzymając się czerwonego szlaku co jakiś czas przystając na chwilkę by popstrykać kilka zdjęć,humor też nam dopisuje jednymi słowy mówiąc banan na ryju przez cały dzień. Dziewczyny czasami były tak pochłonięte rozmową że nawet błoto prawie po kolana im nie przeszkadzało.Piękna pogoda sprawiła że na szlakach mnóstwo turystów i tych pieszych i tych na rowerach jak i zmotoryzowanych. Po 4,5 godzinnym marszu jesteśmy na szczycie GóryŻar dzwonimy do reszty ekipy okazuje się że czeka nas jeszcze mały kilku kilometrowy spacer w duł.W aucie zapada decyzja że do czewki wracamy pociągiem ponieważ towarzysze się spieszą do domu a my chcemy jeszcze poszwędać się po Żywcu . 
w sumie tego pięknego dnia pokonaliśmy z buta około 26 km .
Ekipa przed chatką .

Widok z Przełęczy Potrójna.

Widok na Skrzyczne o zachodzie słońca.

Zachód słońca w tle Skrzyczne a w dole zbiornik na Górze Żar.






































Kategoria w towarzystwie, Z Agunią, Z buta po górach

Długi Weekend dzień 2

  • Aktywność Chodzenie
Niedziela, 9 listopada 2014 | dodano: 18.11.2014


Poranek przywitał nas typowo jesienną pogodom ,ale cóż nie przyjechaliśmy tam siedzieć na tyłkach tylko chodzić i podziwiać widoki.Już mamy wyruszać na szlak jak okazuje się że nie mam butów  więc zaczynam poszukiwania wynik poszukiwań zerowy buty wyszły bezemnie.Okazało się że w nocy miał miejsce wypadek i moje buty prawdo podobnie pojechały z poszkodowanym do szpitala. Na szczęście sebastian miał zapasową parę co pozwolił mi zajśc do parkingu by udać się autem do Andrychowa w celu zakupienia nowych,op udanych zakupach i posiłku w miejscowym fastfoodzie wracamy do schroniska ,Seba idzie trolić my zaś w piąteczkę udajemy się na szlak naszym celem jest chatka na Gibasowym siodle widok z tego miejsca jest po prostu przepiękny robimy mały odpoczynek po czym ruszamy dalej by przed zmrokiem dotrzeć pod potrójną.w sumie udało nam się przejść około 11 km całkiem dobrze jak na amatorów zwłaszcza że nie wszyscy byli przygotowani na niespodzianki jakie przygotowała dla nas matka natura.To ostatnia noc w chatce jutro czas wracać do domu postanawiamy urządzić sobie ognisko i pieczenie kiełbasek za nic mając fakt iż godzinę wcześniej za oknem rozlegało się wycie wilków. 


Kategoria w towarzystwie, Z Agunią

Długi Weekend dzień 1

  • Aktywność Chodzenie
Sobota, 8 listopada 2014 | dodano: 18.11.2014
Uczestnicy

Droga tylko z parkingu do chatki pod Potrójną jakieś 2,5 km.,schronisko pęka w szwach od chatkowego dowiadujemy się że dzisiejszą noc spędzimy w kominkowej więc nie ma co narzekać atmosfera przyjemna śpiewy i biesiada do późnych godzin nocnych.


Kategoria w towarzystwie, Z Agunią