Rowerowa sobota
-
DST
124.83km
-
Czas
05:40
-
VAVG
22.03km/h
-
VMAX
50.04km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wolny dzień od pracy trza by ruszyć troszkę nogą, wstałem o 5:00 pokręciłem się po chałupie próbując namówić Agę by wyskoczyła zemną ale nic z tego atom cholery z wyra nie ruszy postanowiłem więc wyskoczyć samemu, trasa w większości terenem : przez Dąbie do Legionów potem przez Złotą Górę terenem aż do TRW tu odbijam do Mirowskiej dalej w lewo Zawodziańską i w prawo w Mączną na końcu wskakuje w teren i trasą wyścigu docieram do Jaskrowa skąd Asfaltem do Mstowa tu znów odbijam w prawo i terenem koło stodół mknę do Małus W i dalej terenem do Tórowa, stąd Asfaltowo przez Przymiłowice kawałek główna do Olsztyna koło zamku i kieruję się szosą w kierunku Sokolich tu na parkingu mały postój na śniadanko i po chwili wracam kawałek by znów wbić się t teren jadę najpierw żółtym do niebieskiego tu odbijam na Zawodzie skąd asfaltem do Korwinowa tu znów w czarny pieszy i nim z powrotem do niebieskiego reszta trasy do domu to już standard koło nastawni, Guardian i terenem koło rzeki do domku chwila przerwy i wraz z Agunią znów na siodełku tym razem jedziemy do Poraja dębcówką i Pomarańczowym zostawiam agą w towarzystwie koleżanek a sam przez Jastrząb niebieskim rowerowym pomykam Gęzyna a z tąd do Koziegłw by obejrzeć mecz naszych orłów piękny mecz po meczyku zarzuciłem małe co nieco na ruszt i znów do Poraja gdzie ugadałem się na spotkanie z kuzynem przy okazji wpadłem skontrolować jak się bawią dziewczyny około 22 ruszam samotnie do domku trasa standardowa żółty pieszy, niebieski rowerowy, Pomarańczowy i znów niebieski , nastawnia ,Guardian koło rzeki i do domku wypocząć choć troszkę bo jutro atakujemy z ekipą do Krakowa.
Kategoria samotnie, Z Agunią
Praca
-
DST
9.08km
-
Czas
00:24
-
VAVG
22.70km/h
-
VMAX
39.94km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tylko droga do tyrki upał w pracy dał mi mocno w kość więc odpuściłem sobie nocne kręcenie.
Kategoria Codzienność
Na raty
-
DST
85.51km
-
Czas
03:53
-
VAVG
22.02km/h
-
VMAX
46.53km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z rana samotny szybki wypad przed pracą: koło huty i starą szosą do Olsztyna małe zakupy w piekarni i przez zamek na Lipóweczki gdzie robę sobie przerwę na śniadanko, potem przez Biakło w Sokole tranem do Zawodzia potem Korwinów,Now Wieś, Huta stara B, Brzeziny i przez sabinów i Wypalanki do domu potem praca i po pracy do Konina po Agunię poerót przez Aniołów.
Kategoria Codzienność, samotnie, Z Agunią
Miejsko
-
DST
39.27km
-
Czas
01:49
-
VAVG
21.62km/h
-
VMAX
38.53km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nic ciekawego głównie jazda po mieści w celu złatwienia kilku spraw przed wyjazdem na Mazury.
Kategoria Codzienność, Z Agunią
Blachownia z dzieciakami
-
DST
33.11km
-
Czas
02:05
-
VAVG
15.89km/h
-
VMAX
31.84km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piękna pogoda za oknem szkoda by jej nie wykożystać, pobutka około 9 ,śniadanko i okoł 10:30 ruszam z Patrykiem w kierunku stradomia tu na zaciszńskiej umówione spotkanie z gawłem i jego familią i wspólnie ruszamy powylegiwać się na trawce przy jeźorze w Blachowni czieciaki moczą tyłki w brodziku a my oddajemy się błogiemu leniuchowani, w między czasie docierają Agunia z Katarzyną przyjechały na chwilkę z Kłobucka . Posiedzielim pogadalim i czs wracać droga w obie strony przez Stradom Gnaszyn i Łojki .
Kategoria Rodzinnie, w towarzystwie, Z Agunią
Takie tam z całegp tygodnia.
-
DST
111.13km
-
Czas
06:11
-
VAVG
17.97km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nic ciekawegodystans z kilku dni a właściwie od poniedziałku do soboty.Mi
Jura
-
DST
110.39km
-
Czas
05:35
-
VAVG
19.77km/h
-
VMAX
54.46km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po wczorajszym grilowaniu w koziegłowach czas na spalanie kalorii,pobudka około 6 rano i ustawka z Sitkiem koło dworca kolejowego w poraju, ledwie ruszyliśmy a ta łajza zapijaczona krzyczy Przemo browarka i tak to z moich ambitnych planów dojechania na zamek w Smoleniu wyszły nici , ale jedziemy dalej z poraja terenem przez Masłńskie i Wysoką Lelowską do Żarek tu małe zakupy bo suszy poczym na spodkanie z moim kuzynem Marcinem który to od jakiegoś czasu choruje na cyklozę jedyną chorobę która leczy po wypiciu isotonika powitalnego ścieżką pieszo rowerową docieramy do Mirowa gdzie znów trza ulupełnić płyny, tu tesz robimy szybki serwis sitkowego rumaka bo złapał snejka więc na jednej butelce isotonica się nie skończyło.No tak to już jest na tych wypadach z Bartłomiejem S, podczas posiadówki podjeliśmy decyzję że jedziemy dalej przez Zdów i czerwonym rowerowym obok Góry Zborów docieramy do morska tu obiadek i chwilka zastanowienia co robimy dalej Sitek stwierdził że jedzie do Zawiercia na pociąg, Agunia Marcin i ja uderzamy w drogę powrotną przez Wlodowice i Mrzygłd do Myszkowa tu opuszcza nas Marcin a Ja z Gusią jedziemy dalej w kierunku czewki po drodze jeszcze wizyta na grobie przyjaciela by zapalić lampkę i dalej asfaltowo d Żarek Letnisko gdzie robimy ostatni postój tym razem już tylko pijemy kawusię i dalej terenem do Masłońskiego tu odbijamy nad Jeźoro i wałem do Poraja a następnie standardowo koło Leśnego Konika terenem dopomarańczowego i nim do niebieskiego potem nastawnia, Guardian, koło Rzeki do domku zobaczyć choć troszkę meczyku .
Kategoria w towarzystwie, Z Agunią
Koziegłowy
-
DST
35.45km
-
Czas
01:44
-
VAVG
20.45km/h
-
VMAX
37.51km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Z Agunią
Ogniskowe klimaty
-
DST
29.50km
-
Czas
01:57
-
VAVG
15.13km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sosnowiec _Myszków
-
DST
56.55km
-
Czas
02:41
-
VAVG
21.07km/h
-
VMAX
50.04km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś cieplarniAny wyjazd do Sosnowca w sprawach rodzinnych więc paszport ;) w kieszeń i na pociąg, oczywiście zabrałem z sobą rower a nuż widelec idą się chociaż wrócić na rowerku. Tak też z Agunią zrobiliśmy, po załatwieniu wszystkiego wokół 19 ruszyliśmy w kierunku domu standardową drogą Sosnowies, Będzin, Dąbrowa Górnicza tu odbieramy i lecimy kół Pogori i dalej szlakiem zamkowym do Siewierza, tu odbieramy i przez Nową Wioskę lecimy do Pińczyc Tu robi się bardzo zimno więc odbieramy na pociąg do Myszkowa, jak to mówi moja druga połówka lepiej wydać dwie duchy na bilety niż potem 50 czy 100 na leki.
Kategoria Z Agunią









