Praca z dwóch dni
-
DST
27.99km
-
Czas
01:32
-
VAVG
18.25km/h
-
VMAX
33.53km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nic takiego droga do prazy i z powrotem + małe co nieco po mieście, dopadło mnie jesienne lenistwo :(
Kategoria Codzienność, Z Agunią
Praca
-
DST
8.66km
-
Czas
00:24
-
VAVG
21.65km/h
-
VMAX
34.44km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Codzienność
Praca+ małe co nieco po mieście
-
DST
22.69km
-
Czas
01:27
-
VAVG
15.65km/h
-
VMAX
35.74km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Codzienność
Praca
-
DST
8.28km
-
Czas
00:23
-
VAVG
21.60km/h
-
VMAX
34.44km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Codzienność
Pechowa sobota
-
DST
27.34km
-
Czas
01:25
-
VAVG
19.30km/h
-
VMAX
40.59km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tylko droga z dojazdu do praca z piątku i soboty, i jak ja mam pecha to po całości nie dość że lało jak z cebra to na dodatek złapałem kapcia w obu kołach na raz po dotarci do domu okazało się że najechałem na jakiś krzaczek z mnóstwem małych kolców, efekt tyle koło jedna dziurka przednie osiem.
Kategoria Codzienność
Do pracy
-
DST
9.16km
-
Czas
00:27
-
VAVG
20.36km/h
-
VMAX
37.14km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Codzienność
Praca + wieczorne miasto.
-
DST
20.55km
-
Czas
01:31
-
VAVG
13.55km/h
-
VMAX
36.43km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano do pracy a wieczorkiem do śródmieścia po Agunię.
Kategoria Codzienność, Z Agunią
Krzeszowice-Zawercie
-
DST
92.84km
-
Czas
06:02
-
VAVG
15.39km/h
-
VMAX
52.52km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wstaliśmy w środku nocy bo o 4:30, by wspólnie z garstką rowerowych przyjaciół udać się pociągiem do Krzeszowic.Plan jest jeden dojechać do Częstochowy tak by trasa biegła jak najwięcej w terenie, o 7:40 wysiadamy z pociągu i od razu szukamy szlaku ku kopalni odkrywkowej wapienia.początkowo więcej pchania niż jazdy w kocu jedziemy najpierw czerwonym pieszym potem dłuższy czas trzymamy się żółtego pieszego w dolinkach krakowskich dużo ciekawych ścieżek stromych podjazdów i zjazdów oraz odrobina błotka słonko przyświeca ale zimny wschodni wiatr daje nam się we znaki.Po około 20 kilometrach czuję się jak bym przejechał ze sto. W końcu docieramy do Ojcowa gdzie robimy dłuższy pit-stop na obiadek ze względu na rowerki postanowiliśmy zjeść na świeżym powietrzu co okazało się złym pomysłem bo przemarzłem do kości i tu zapada też decyzja że skończymy w Zawierciu i tam wpakujemy się do pociągu. Ruszyliś pamiętałem że nie daleko leci fajny singielek kawałek czerwonego pieszego kiedyś nim jechałem z Agunią , ku mojemu zdziwieniu owego fajnego singielka już nie ma za to są jakieś pieprzone schody wdrapaliśmy się na nie wspólnie z Robertem i Bartłomiejem , dobrze że chociaż zjada z drugiej strony zostawili,z resztą ekipy spotykamy się koło zamku w Pieskowej Skale i już bez żadnych ceregieli lecimy dalej w kierunku Olkusza zaraz za Sułoszową znów dajemy w teren i tak też docieramy do Rabsztyna a z Rabsztyna do Klucz i dalej szosą przez Ogrodzieniec do Zawiercia, tu też żegna nas Robert który postanowił że jedzie dalej prosto do Częstochowy,my zaś udajemy się na małe zakupy i lecimy na pociąg.
Mały odpoczynek w Dolinkach Krakowskich.
Jeden z podjazdów zaliczony na raty.
Cała ekipa w Ojcowskim Parku Narodowym.
Znów cała ekipa tym razem w Rabsztynie.
Dzięki wszystkim za miłe towarzystwo i obyśmy mogli kręcić tak częściej :)
Kategoria w towarzystwie, Z Agunią
Konin
-
DST
47.14km
-
Czas
02:29
-
VAVG
18.98km/h
-
VMAX
45.01km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dostałem dziś sesemesa od Rafika iż wybiera się pokręcić w kierunku Mstowa, nie zastanawialiśmy się więc z Agunią zbyt długo i odpisałem że jedziemy z nim zwłaszcza że i tak wybieraliśmy się w odwiedziny do Konina i jest nam po drodze. Tempo spokojne ale i tak jeździ mi się ostatnio okropnie mało nie umieram na podjazdach a pod snow park mało nie wyplułem płuc nie wiem co to będzie na jutrzejszej wycieczce, chyba wszyscy mnie zostawią daleko w tyle. w Mstowie rozstajemy się z Rafałem który wraca do domu a my jedziemy do Konina tam posiadówka u Katarzyny i powrót wieczorkiem jeszcze na chwilkę zaglądamy do Gawła i prościutko do domku bo trzeba jutro bardzo wcześnie wstać na pociąg i wraz z najlepszą ekipą na świecie móc udać się na super wycieczkę z Krzeszowic do Częstochowy.
Kategoria w towarzystwie, Z Agunią
Praca
-
DST
11.56km
-
Czas
00:37
-
VAVG
18.75km/h
-
VMAX
36.08km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Proga do pracy i powrót przez centrum.
Kategoria Codzienność









