Niedzielnie w większym gronie.
-
DST
85.51km
-
Czas
05:36
-
VAVG
15.27km/h
-
VMAX
36.08km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś planowany wyjazd z dzieciakami w większym gronie niż zwykle, niestety mój synuś rano zrobił strajk i powiedział że on dziś nigdzie nie jedzie, użyłem już wszystkich argumentów by go przekonać a tu nic więc odstawiłem młodego do ex żonki i pojechałem na zaplanowany od dwóch tygodni wyjazd typu family cup. Dziś w wycieczce towarzyszyli mi Agunia, Gaweł z synem oraz Tomasz z Małżonką i synami, Trasę zaplanowałem tak bym mógł wypełnić obywatelski obowiązek i zagłosować w wyborach, a było to tak spod skansenu jedziemy koło huty, Guardian, nastawnia i niebieskim rowerowym do pomarańczowego po czym Dębowiec, Choroń, Poraj, Masłońskie Naatalin, Żarki Letnisko, Myszków tu szybciutkie głosowanko i dalej w drogę, postanawiamy pojechać w stronę Poraja ale inna trasa poprowadziłem wycieczkę moimi starymi ścieżkami przez las Koziegłowski zaraz po wyjechaniu za obszar miejski cyk w las i w ten sposób fajnymi drogami leśnymi docieramy do Lgoty Górnej. Przecinamy tylko asfalcik i już kierujemy się na Oczko skąd zielonym szlakiem docieramy do tamy w Masłońskiem tym razem objeżdżamy zalew od strony kuźnicy i Jastrzębia potem już standardowo Poraj Dębowiec i pomarańczowym do niebieskiego jeszcze tylko małe ognisko z kiełbaskami na przeciwpożarówce gdzie czekają na nas rodzice Aguni .Powrót niebieski do zielonego i koło Michaliny do domku. Całkiem sympatyczny dzionek pełen relaks, bez pospiechu bez spiny z nóżki na nóżkę. Dziękuje wszystkim za super wycieczkę.
Kategoria w towarzystwie, Z Agunią
Praca
-
DST
24.00km
-
Czas
01:18
-
VAVG
18.46km/h
-
VMAX
41.71km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Chujowiutko nic tylko praca dom z piątku i dziś :(
Kategoria Codzienność
Praca + wieczoróweczka z Agunią
-
DST
57.50km
-
Czas
02:38
-
VAVG
21.84km/h
-
VMAX
39.88km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano do pracy a po robocie obiadek i hyc z Agunią na rowerek by troszkę ruszyć nogą i wyszła nam taka oto pętelka.
Kategoria Codzienność, Z Agunią
Praca
-
DST
48.27km
-
Czas
02:57
-
VAVG
16.36km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Droga do pracy i powrót z trzech dni.
Majówka cz 2 czyli na Północ od Częstochowy
-
DST
83.98km
-
Czas
04:15
-
VAVG
19.76km/h
-
VMAX
38.20km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wycieczka w doborowym towarzystwie z Agunia, Katarzyną, Krzysztofem i Sebą potoczyliśmy się w północne okolice Częstochowy trasa w większości asfaltowa.Częstochowa, Antoninów, Czarny Las, Rybna ,Cykarzew, Kuźnica, Nowy Folwark,Ostrowy nad Okrzą, Nowa wieś, Kużnica Kiedrzyńska, Kamyk, Biała, Częstochowa.
Kategoria w towarzystwie, Z Agunią
Majówka cz 1.
-
DST
86.29km
-
Czas
05:00
-
VAVG
17.26km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
W piątek z rana pakujemy tyłki na towery i z pełnym ekwipunkiem biwakowym wyruszamy z Częstochowy do Włodowic.Trasa mieszana z przewagą leśnych duktów, rowery napakowane jak byśmy jechali co najmniej na tydzień. pogoda taka sobie troszkę słońca troszkę chmur. Jedziemy koło huty potem Guardian, Nastawnia, niebieskim rowerowym do pomarańczowego, Dębowiec , Poraj, Masłońskie Natalin, Żarki Letnisko, Żarki, Mirów, Kotowice tu łapie nas pierwszy deszcz i od tej pory pada już co chwilę. Po dotarciu na miejsce rozbijamy namiot i nie przejmując się złą pogoda rozpalamy niewielkie ognisko mały obiadek, do wieczora delektujemy się ciszą i spokojem. wieczorem zaczyna się zjeżdżać bydło z okolicznych wsi. imprezka u sąsiadów trwa do późnych godzin nocnych drą ryje i terroryzują nas jakąś techno rąbanką . Rano pobudka o 7:00 i zwijamy obozowisko zmarznięci i bardzo zmęczeni powoli jedziemy do Myszkowa na pociąg i PKP do czewki. zastawiam bagaże w domu i cisnę spuźniony do pracy.
Praca
-
DST
11.43km
-
Czas
00:33
-
VAVG
20.78km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tylko droga do pracy i do domu. Przeziębiony brak sił :(
Praca i wieczorny Poraj.
-
DST
61.11km
-
Czas
03:05
-
VAVG
19.82km/h
-
VMAX
37.51km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano spokojnym tempem do pracy a po pracy szybciutko hyc na rowerek i pędzę ile sił w nogach do Poraja gdzie nad zalewem czekają na mnie Aguś i Katarzyna. Chwilka odpoczynku i już bardziej rekreacyjnym tempem powrót do Cze-wy.
Kategoria Codzienność, w towarzystwie, Z Agunią
Po Jurajskich bezdrożach.
-
DST
145.86km
-
Czas
07:54
-
VAVG
18.46km/h
-
VMAX
51.50km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wycieczka w towarzystwie Aguni i Michailla trasa w 90% terenem .Ruszamy kilka minut po 9 spod skansenu na Rakowie i kierujemy się koło Huty i Guardiana do przeciwpożarwki, potem przecinamy drogę Olsztyn Biskupice i przez Sokole Góry lecimy do Zrębic kierujemy się dalej w kierunku Pabianic siejąc niewielki popłoch w śród uczestników jakiegoś rajdu pieszego, na hasło lewa wolna ludzie uciekali gdzie popadnie.W Pabianicach znów przecinamy asfalt i dalej po jurajskich piachach docieramy do Alei Klonowej a nia prościutko do złotego mały postój na zakupy w sklepie i krótka wizyta w Barze u Rumcajsa. w miedzy czasie szosą mknie peleton co tygodniowego wyścigu Tour De Czatachowa.Nie ma co się opierniczać bo do przejechania jest jeszcze sporo drogi więc tyłki na siodełka i lecimy dalej szlakiem ku źródłom do Ostręrznika i asfalcikem do Przewodziszowic mały pit stop pod strażnicą na uzupełnienie płynów gdzie spotykam dwóch kolegów z dawnych lat. Krótka pogawędka co tam u kogo słychać i dalej w drogę postanawiam pojechać troszkę inaczej niż zwykle nadrabiając trochę drogi za to unikając przejazdu przez Leśniów gdzie trwają jakieś zawody, troszkę na skróty docieramy do asfaltowej ścieżki Żarki Mirów i już po chwili sączymy isotonik w sklepie pod zamkiem. Dalej jedziemy trzymając się czerwonego szlaku pieszego Bobolice, Góra Zborów i przez słynna Aptekę do Morska tu znów przerwa na coś do zjedzenia i telefon kontaktowy do Roberta wracającego z ekipa z Krakowa do czewki jest możliwość że choć troszkę pokręcimy dalej ale trza się pospieszyć bo ekipa ma całkiem niezłe tempo.między Włodowicami a Morskiem odłącza się od nas Jacek i goniony czasem postanawia skrócić trasę i wraca do domu, Ja z Agą jedziemy dalej trzymając się szlaku docieramy do Kromołowa gdzie postanawiamy że kierujemy się w stronę Fugasówki do Zawiercia tu dopada nas burza schroniliśmy sie pod daszkiem jakiegoś nieczynnego sklepiku jest okazja zadzwonić do Roberta, okazuje się że ekipa jest około 2 km przed nami i ma małą przerwę na posiłek, gdy tylko deszcz troszkę odpuszcza dołączamy do reszty i wspólnie jedziemy prowadzeni przez Tomasza do Myszkowa tu nasze drogi się rozchodzą ekipa ciśnie do czewki a ja z Gusią jedziemy do moich rodziców. Tu dłuższy odpoczynek i dalej Przez nową wieś do Żarek Letnisko skąd znów terenowym wariantem ciśniemy do domu po drodze nasza prędkość nie co spada gdyż w niektórych miejscach widoczność ogranicza nam gęsta mgła ale trzymamy sie planu i przez Masłońskie Natalin, Poraj, Dębowiec i niebieskim rowerowym docieramy do Częstochowy już prawie jesteśmy w domu a tu klops, Aga łapie kapcia koło nastawni ,szybka wymiana dętki i już bez przygód ciśniemy do domku .
Kategoria w towarzystwie, Z Agunią
Leniuchowanie
-
DST
66.89km
-
Czas
04:01
-
VAVG
16.65km/h
-
VMAX
40.96km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś leniwym rekreacyjnym tempem potoczyliśmy się z Agunią i Kasią na Lipówki gdzie czekał już na nas Zbyszek. Słonko tak pięknie grzało że nie chciało się dziś jeździć, więc kilka godzin poleżeliśmy na trawce w miedzy czasie wpadła do nas na chwilkę Abovo .Czas wracać do domu potoczyliśmy się powolutku ku domowi ale troszkę na około przez Zawodzie, Korwinów i Słowik.
Kategoria Z Agunią, w towarzystwie









