PRZEMO2 prowadzi tutaj blog rowerowy

BikeblogPrzemo2

Zapalić świeczkę Ryśkowi.

  • DST 160.84km
  • Czas 08:28
  • VAVG 19.00km/h
  • VMAX 45.46km/h
  • Sprzęt Pikuś
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 25 października 2015 | dodano: 25.10.2015
Uczestnicy

Wstaliśmy około 8 by  z wioski zwanej końcem świata (Sosnowiec) z Agunią udać się do Tychów w sumie trasa była już opracowana ale jak to ja zawsze muszę pobłądzić i tak jakimś cudem dojechaliśmy do Nikiszowca to piękna jedna z najstarszych dzielnic Katowic.
Nazwa osiedla pochodzi od położonego w jego pobliżu szybu "Nikischschacht" (obecnie Poniatowski) i jest spolszczoną wersją jego niemieckiej nazwy. Natomiast nazwa samego szybu wywodzi się od nazwiska przedstawiciela spółki Georg von Giesches Erben
Z Nikiszowca kierujemy się na Muchowiec Doliną Trzech Stawów , na Muchowcu łapiemy czarny szlak i nim kierujemy się  do Kostuchnej i dalej czerwonym rowerowym prosto do Tychów . w Tychach szybko kierujemy się na cmentarz komunalny na Wartogłowcu by zapalić znicz na grobie Ryśka Riedla, robi się późno a my chcieli byśmy jeszcze dziś wrócić na rowerkach do Częstochowy, ruszamy więc w drogę powrotną dziwnym trafem skręcam w jakąś ulicę i udaje nam się odnaleźć kolejne miejsce związane z Riedlem a jest to Pub Pod Jesionami, nie wybaczył bym sobie gdybym nie zajrzał do knajpy i nie wychylił kufelka w tak kultowym dla mnie miejscu, już od wejścia czuć klimat tego miejsca na ścianie olbrzymie zdjęcie a w głębi pubu  przy jednym ze stołów siedzi on sam  z kuflem piwa, wypiliśmy piwko i ruszyliśmy w drogę powrotną, plan jest taki by trzymać się kurczowo czerwonego rowerowego ale jak by to ująć wszystko wzięło w łeb o ile w Tychach szlak jest super oznaczony to w Katowicach już nie za bardzo i tak  w końcu gubię drogę i lecimy przez Ligotę i centrum do  Sosnowca na obiadek po obiadku jeszcze kawka i znów na siodełko wracamy do domu  oczywiście bez błądzenia się nie obeszło trasa standardowa Sosnowiec,Dąbrowa Górnicza,koło Pogorii i szlakiem biskupim do Siewierza tu zdjęcie zamku nocą i dalej w drogę do domu przez Nową Wioskę i Pińczyce gdzie  przymusowy postój na mały   popas i wymianę baterii w lampce, jeszcze tylko Mysłów, Koziegłówki i już pijemy gorącą  herbatkę u znajomych w Koziegłowach czekając aż przestanie padać, po herbatce lecimy już bez przerw do domku przez Rosochacz, Gęzyn, Poraj,Osiny, Kolonię Borek, Zawodzie, Poczesną, Korwinów, Słowik i Wrzosową.https://youtu.be/riIHvnr1rBY


Kategoria Z Agunią


komentarze
PRZEMO2
| 19:45 poniedziałek, 26 października 2015 | linkuj Dziękuję to być może ostatnia tak długa wycieczka tego roku ale było warto troszkę zmarznąć :)
stin14
| 19:21 poniedziałek, 26 października 2015 | linkuj Ładny dystans, zwłaszcza jak na jesień
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!