w towarzystwie
Dystans całkowity: | 22992.97 km (w terenie 1441.05 km; 6.27%) |
Czas w ruchu: | 1186:02 |
Średnia prędkość: | 18.16 km/h |
Maksymalna prędkość: | 68.07 km/h |
Suma podjazdów: | 1867 m |
Maks. tętno maksymalne: | 44 (22 %) |
Maks. tętno średnie: | 68 (35 %) |
Suma kalorii: | 8208 kcal |
Liczba aktywności: | 386 |
Średnio na aktywność: | 59.72 km i 3h 20m |
Więcej statystyk |
Praca i Night Biking Sokole Góry
-
DST
50.91km
-
Czas
02:59
-
VAVG
17.06km/h
-
VMAX
44.14km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano do pracy a po robocie na umówiony późno wieczorny wypad w Sokole Góry w składzie LadyAga, Mr.Dry no i ja . Po drodze koło Walcowni spotkanie z Poisonkiem i Stin14, zamienilim kilka słów i pojechalim dalej pożarówką i żółtym do Sokolich tu troszkę znanymi ścieżkami i troszkę błądzenia po ciemku były zjazdy i podjazdy jak i włóczenie po chaszczach,ale koniec końców znaleźliśmy drogę i udało nam się dojechać do Olsztyna skąd terenem koło skrajnicy docieramy do głównej i dalej starą szosą i koło Huty do domku.
Kategoria Codzienność, w towarzystwie, Z Agunią
Niedzielnie w większym gronie.
-
DST
85.51km
-
Czas
05:36
-
VAVG
15.27km/h
-
VMAX
36.08km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś planowany wyjazd z dzieciakami w większym gronie niż zwykle, niestety mój synuś rano zrobił strajk i powiedział że on dziś nigdzie nie jedzie, użyłem już wszystkich argumentów by go przekonać a tu nic więc odstawiłem młodego do ex żonki i pojechałem na zaplanowany od dwóch tygodni wyjazd typu family cup. Dziś w wycieczce towarzyszyli mi Agunia, Gaweł z synem oraz Tomasz z Małżonką i synami, Trasę zaplanowałem tak bym mógł wypełnić obywatelski obowiązek i zagłosować w wyborach, a było to tak spod skansenu jedziemy koło huty, Guardian, nastawnia i niebieskim rowerowym do pomarańczowego po czym Dębowiec, Choroń, Poraj, Masłońskie Naatalin, Żarki Letnisko, Myszków tu szybciutkie głosowanko i dalej w drogę, postanawiamy pojechać w stronę Poraja ale inna trasa poprowadziłem wycieczkę moimi starymi ścieżkami przez las Koziegłowski zaraz po wyjechaniu za obszar miejski cyk w las i w ten sposób fajnymi drogami leśnymi docieramy do Lgoty Górnej. Przecinamy tylko asfalcik i już kierujemy się na Oczko skąd zielonym szlakiem docieramy do tamy w Masłońskiem tym razem objeżdżamy zalew od strony kuźnicy i Jastrzębia potem już standardowo Poraj Dębowiec i pomarańczowym do niebieskiego jeszcze tylko małe ognisko z kiełbaskami na przeciwpożarówce gdzie czekają na nas rodzice Aguni .Powrót niebieski do zielonego i koło Michaliny do domku. Całkiem sympatyczny dzionek pełen relaks, bez pospiechu bez spiny z nóżki na nóżkę. Dziękuje wszystkim za super wycieczkę.
Kategoria w towarzystwie, Z Agunią
Majówka cz 2 czyli na Północ od Częstochowy
-
DST
83.98km
-
Czas
04:15
-
VAVG
19.76km/h
-
VMAX
38.20km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wycieczka w doborowym towarzystwie z Agunia, Katarzyną, Krzysztofem i Sebą potoczyliśmy się w północne okolice Częstochowy trasa w większości asfaltowa.Częstochowa, Antoninów, Czarny Las, Rybna ,Cykarzew, Kuźnica, Nowy Folwark,Ostrowy nad Okrzą, Nowa wieś, Kużnica Kiedrzyńska, Kamyk, Biała, Częstochowa.
Kategoria w towarzystwie, Z Agunią
Praca i wieczorny Poraj.
-
DST
61.11km
-
Czas
03:05
-
VAVG
19.82km/h
-
VMAX
37.51km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano spokojnym tempem do pracy a po pracy szybciutko hyc na rowerek i pędzę ile sił w nogach do Poraja gdzie nad zalewem czekają na mnie Aguś i Katarzyna. Chwilka odpoczynku i już bardziej rekreacyjnym tempem powrót do Cze-wy.
Kategoria Codzienność, w towarzystwie, Z Agunią
Po Jurajskich bezdrożach.
-
DST
145.86km
-
Czas
07:54
-
VAVG
18.46km/h
-
VMAX
51.50km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wycieczka w towarzystwie Aguni i Michailla trasa w 90% terenem .Ruszamy kilka minut po 9 spod skansenu na Rakowie i kierujemy się koło Huty i Guardiana do przeciwpożarwki, potem przecinamy drogę Olsztyn Biskupice i przez Sokole Góry lecimy do Zrębic kierujemy się dalej w kierunku Pabianic siejąc niewielki popłoch w śród uczestników jakiegoś rajdu pieszego, na hasło lewa wolna ludzie uciekali gdzie popadnie.W Pabianicach znów przecinamy asfalt i dalej po jurajskich piachach docieramy do Alei Klonowej a nia prościutko do złotego mały postój na zakupy w sklepie i krótka wizyta w Barze u Rumcajsa. w miedzy czasie szosą mknie peleton co tygodniowego wyścigu Tour De Czatachowa.Nie ma co się opierniczać bo do przejechania jest jeszcze sporo drogi więc tyłki na siodełka i lecimy dalej szlakiem ku źródłom do Ostręrznika i asfalcikem do Przewodziszowic mały pit stop pod strażnicą na uzupełnienie płynów gdzie spotykam dwóch kolegów z dawnych lat. Krótka pogawędka co tam u kogo słychać i dalej w drogę postanawiam pojechać troszkę inaczej niż zwykle nadrabiając trochę drogi za to unikając przejazdu przez Leśniów gdzie trwają jakieś zawody, troszkę na skróty docieramy do asfaltowej ścieżki Żarki Mirów i już po chwili sączymy isotonik w sklepie pod zamkiem. Dalej jedziemy trzymając się czerwonego szlaku pieszego Bobolice, Góra Zborów i przez słynna Aptekę do Morska tu znów przerwa na coś do zjedzenia i telefon kontaktowy do Roberta wracającego z ekipa z Krakowa do czewki jest możliwość że choć troszkę pokręcimy dalej ale trza się pospieszyć bo ekipa ma całkiem niezłe tempo.między Włodowicami a Morskiem odłącza się od nas Jacek i goniony czasem postanawia skrócić trasę i wraca do domu, Ja z Agą jedziemy dalej trzymając się szlaku docieramy do Kromołowa gdzie postanawiamy że kierujemy się w stronę Fugasówki do Zawiercia tu dopada nas burza schroniliśmy sie pod daszkiem jakiegoś nieczynnego sklepiku jest okazja zadzwonić do Roberta, okazuje się że ekipa jest około 2 km przed nami i ma małą przerwę na posiłek, gdy tylko deszcz troszkę odpuszcza dołączamy do reszty i wspólnie jedziemy prowadzeni przez Tomasza do Myszkowa tu nasze drogi się rozchodzą ekipa ciśnie do czewki a ja z Gusią jedziemy do moich rodziców. Tu dłuższy odpoczynek i dalej Przez nową wieś do Żarek Letnisko skąd znów terenowym wariantem ciśniemy do domu po drodze nasza prędkość nie co spada gdyż w niektórych miejscach widoczność ogranicza nam gęsta mgła ale trzymamy sie planu i przez Masłońskie Natalin, Poraj, Dębowiec i niebieskim rowerowym docieramy do Częstochowy już prawie jesteśmy w domu a tu klops, Aga łapie kapcia koło nastawni ,szybka wymiana dętki i już bez przygód ciśniemy do domku .
Kategoria w towarzystwie, Z Agunią
Leniuchowanie
-
DST
66.89km
-
Czas
04:01
-
VAVG
16.65km/h
-
VMAX
40.96km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś leniwym rekreacyjnym tempem potoczyliśmy się z Agunią i Kasią na Lipówki gdzie czekał już na nas Zbyszek. Słonko tak pięknie grzało że nie chciało się dziś jeździć, więc kilka godzin poleżeliśmy na trawce w miedzy czasie wpadła do nas na chwilkę Abovo .Czas wracać do domu potoczyliśmy się powolutku ku domowi ale troszkę na około przez Zawodzie, Korwinów i Słowik.
Kategoria Z Agunią, w towarzystwie
Praca i 110 Częstochowska Masa Krytyczna
-
DST
21.60km
-
Czas
01:17
-
VAVG
16.83km/h
-
VMAX
42.49km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano do pracy a po pracy szybciutko by się nie spóźnić na co comiesięczny przejazd Częstochowskiej Masy Krytycznej, to już 110 przejazd cyklistów i rolkarzy ulicami Częstochowy,W tym miesiącu 268 uczestników jechało w szczytnym celu pod hasłem " Zapalmy Się Na Niebiesko Dla Autyzmy" gośćmi honorowymi były osoby dotknięte autyzmem, wszystko przebywało sprawnie aż do momentu gdzie jeden narwany bez mózgi motocyklista wjechał miedzy ludzi jadących w kolumnie, po zatrzymaniu delikwenta kolumna ruszyła dalej my wraz ze strażnikami miejskimi czekamy na przyjazd policji, okazało się ze kretyn nie przyjął mandatu i sprawa znajdzie swój koniec w Sądzie Grockim, widać stać gościa na to by zapłacić grzywna i koszty sądowe.Dalej szybki sprint przez miasto w celu dogonienia korowodu i już bez żadnych przygód kończymy kwietniowy przejazd na Placu Biegańskiego. Dziękuję wszystkim za przybycie i do zobaczenia za miesiąc na 111 Częstochowskiej Masie Krytycznej.
Gość Honorowy.
Agunia i Katarzyna z pięknymi uśmiechami.
Ruszamy z Biegana
Kategoria Z Agunią, w towarzystwie, Codzienność
Praca i wieczorówka .
-
DST
61.25km
-
Czas
04:22
-
VAVG
14.03km/h
-
VMAX
52.52km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano do pracy a o 19 na wieczorowy wypad w towarzystwie Aguni i seby , dziś trasa wiodła przez Al.Poloju, Zawodzie Dąbie, Kirkut, Legionów, Ossona, Przeprośna, siedlec, Mstów tu dłuszsza przerwa na posiłek i łyczek isotonica. Po przerwie ruszamy dalej szlakiem przez sady do Małus Wielkich po czym dalej szlakiem do Turowa skąd przez Olsztyn i Kusięta tniemy już prościutko do domku.
Kategoria Codzienność, w towarzystwie, Z Agunią
Praca i wieczorny szybki wypad do Olsztyna
-
DST
49.26km
-
Czas
02:30
-
VAVG
19.70km/h
-
VMAX
42.10km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano do tyrki a wieczorkiem na mały wieczorowy wypad w towarzystwie Aguni, Mr Draya i Seby , trasa w dużej części terenowa w dość dobrym tempie jak na moje możliwości. Najpierw koło huty potem wzdłuż rzeki do Bługajskiej potem kawałek asfaltu i cyk w teren na zielony pieszym do niebieskiego potem czarnym pieszym i żółtym docieramy w Sokole Góry mała pętelka po Sokolich z małą przerwą na szybki serwis Bartkowego rumaka który dziś łapie aż dwa razy ten sam defekt usunęliśmy usterkę , lecimy dalej w kierunku leśnego a tam kolejna nie miła niespodzianka Bar zamknięty nie ma gdzie zapodać izotonika. Tu tez opuszcza nas Bartłomiej i ciśnie do domu a my jedziemy do pizzeri pod zamkiem na mały pitstop. Powrót z Olsztyna najkrótszą z możliwych tras główna i koło oczyszczalni byle jak najszybciej dotrzeć do cieplutkiego domku.
Mapka ze śladem wieczorówki .
Kategoria Codzienność, w towarzystwie, Z Agunią
Niedzielny Trip z Dzieciakami.+ wieczorne miasto.
-
DST
63.92km
-
Czas
05:17
-
VAVG
12.10km/h
-
VMAX
39.88km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przed południem wycieczka z synem w towarzystwie Gawła i Dawida miał być geocashing a wyszła zwykła wycieczka z niewielkim ogniskiem trasa, Al.pokoju, Rejtana ,Duktem nad Wartą do Warszawskiej, Kiedrzyńska ,Wały Dwernickiego, Warszawska i jakimiś bocznymi drogami przez Wyczerpy docieramy do Aero klubu Częstochowskiego, tu mała sesja foto przy szybowcach połączona z wykładem co do czego służy itp. Dalej lecimy szosa do głównej po czym znów bocznymi miej ruchliwymi drogami jedziemy przez Konin, Wancerzów, Cegielnie docieramy do Mstowa tu też robimy dłuższy postój na posiłek i małe ognisko e jednej z Altan nad stawem. Zaczyna coraz bardziej wiać więc czas wracać do domku, Mstów, Siedlec, Jaskrów i szlakiem nad warta aż do węzła Kobry, tu rozstajemy się z Gawłem i Dawidem i jedziemy do domku przez Zawodzie i Dąbie. A wieczorem kilka miejskich km z Agunią .
Pikuś nad stawem w Mstowie.
Z Pikusiem nad rzeczką.
Młoda kadra nad Wartą .
Kategoria Rodzinnie, w towarzystwie, Z Agunią