Niedzielny Poraj
-
DST
45.60km
-
Czas
03:29
-
VAVG
13.09km/h
-
VMAX
28.20km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Rodzinnie, w towarzystwie, Z Agunią
Praca+ ognisko C.R.F
-
DST
50.10km
-
Czas
02:47
-
VAVG
18.00km/h
-
VMAX
40.90km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Codzienność, Z Agunią
Praca
-
DST
11.90km
-
Czas
00:36
-
VAVG
19.83km/h
-
VMAX
40.75km/h
-
Sprzęt vertigo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Codzienność
Majówka dzień-5 Michalkowa Wałbrzych ; Szczawno Zdrój i nocny spacer po Wrocławiu
-
DST
70.00km
-
Czas
05:11
-
VAVG
13.50km/h
-
VMAX
50.90km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś ostatni dzień majówki w Sudetach przed południem żegnamy miłych gospodarzy i ruszamy w drogę do Wałbrzycha ze wzfględu na tachanie przyczepki i sakw, dziś wybieramy wariant dłuższy lecz z łagodniejszymi podjazdami Przez Jugowice gdzie na rowerowym skwerku ucieliśmy sobie miłą pogawędkę z Sołtysem Wsi który tak jak my choruje na zaawansowaną cylkozę po dotarciu do Wałbrzycha jedziemy na Rynek potem szybkie odwiedziny Wujka i na Sobięcin do kolegi u którego mamy zostawić toboły na kilka godzin bo pociąg dopiero po 21 więc na luzaka postanawiamy pokręcić po okolicy postanawiamy więc pojechać do Szczawna Zdrój po drodze robię niespodziankę drugiemu koledze Sylwkowi, posiedzielim krótka na Sylwkowej działce i pojechalim zwiedzać Park Zdrojowy następnie jedziemy do Palmiarni gdzie główną atrakcją jest Agawa która kwitnie raz na 40 lat niestety jeszcze nie czas na nią za kilka dygodni będzie można podziwiać jej kwiatostan, robi się pużno więc ruszamy spowrotem na Sobięcin po nasze rzeczy i ruszamy szybka cherbatka i na pociąg do Wrocławia. Po dotarciu do Wrocławia udajemy się z Agunia na nocny rowerowy spacer w poszukiwaniu Wrocławskich Krasnali.
Kategoria Wakacje i wycieczki z przyczepką, Z Agunią
Majówka dzień-4. Dookoła Jeziora Bystrzyckiego
-
DST
9.60km
-
Czas
00:56
-
VAVG
10.29km/h
-
VMAX
38.60km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda rano niezbyt zachęcała do jazdy więc z rana spacerkiem na Zamek Grodno a po południu krótka wycieczka dookoła Jeziora Bystrzyckiego i na punkt widokowy powrót na kwaterę terenowo .
https://www.endomondo.com/users/29293965/workouts/916134216
Kategoria Z Agunią
majówka dzień -3 Na Wielką Sowę
-
DST
32.90km
-
Czas
02:34
-
VAVG
12.82km/h
-
VMAX
61.80km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś postanawiamy zdobyć najwyższy szczyt Sudetów Środkowych Wielka sowę czeka nas rowerowa wspinaczka na wysokość 1015 m.n.p.m ruszamy około godziny 11-ej i od razu łagodnie pniemy się do góry, po kilku kilometrach robi się coraz to stromiej ale wciąż po asfalcie jadąc z Michałkowej przez Glinno do Przełęczy Walimskiej położonej na wysokości 755 m.n.p.m, tu odbijamy w teren korzystamy z jednego z łatwiejszych podjazdów co wcale nie oznacza że jest łatwo droga leci szeroką szutrówką co jakiś czas pokonujemy krótkie stromsze odcinki brodząc w błocie i topniejącym śniegu do tego piesi turyści nie reagujący na słowo przepraszam ostantie kilkaset metrów to stromy podjazd i walka z śliskim błotem. po wjechaniu krótka foto przerwa i posiłek dziś szef kuchni poleca wojskową grochówkę i bigos z kuchni polowej do kasy na wierzę widokową ogromna kolejka wiec postanawiamy odpuścić i zjeżdżamy w dół do Miejscowości Reczka skąd asfaltem jedziemy do Walimia z zamiarem zwiedzania kolejnej atrakcji na naszej mapie Sztolnie Walimskie to tajemniczy projekt militarny III Rzeszy ale i tu nie udaje nam się dostać do środka bo takie tłumy że trza by do kasy po bilet stać z trzy godziny. Postanawiamy więc tylko zrobić zakupy w pobliskim markecie i ruszamy w drogę powrotną na Kwaterę trzymając się czerwonej trasy rowerowerj docieramy do Michałkowej na koniec zaliczamy super stromy zjazd w terenie po prostu super wypad nam wyszedł.
Górski potok widok z okna pokoju
Asfaltem w kierunku Przełęczy Walimskiej
I skończył się asfalt
Kategoria Z Agunią
Majówka dzień- 2
-
DST
45.00km
-
Czas
03:06
-
VAVG
14.52km/h
-
VMAX
54.10km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzis postanowiliśmy udać się do Wałdzrzycha a dokładnie na Sobiecin to dzielnica na której spedzałem za dzieciaka wszystkie Wakacje i Ferie , droga nie jest zbyt dłóga ale obfituje w kilka konkretnych podjazdów na trasie liczącej sobie nieco ponad 45 km z przewyszszeniem 279 m trasa w skrócie: Michałkowa, Zagórze Śląskie, Niedźwiedzica, Podlesie, Wałbrzych tu troche przebijania się przez centrum, Na sobięcinie odwiedzamy mojego wójka jemy pyszny obiadek i ruszamy w dalszą drogę chcę pokazać Adze kilka miejsc do krórych czuje sentymet, na koniec jedziemy jeszcze na cmętarz gdzie odwiedzam rodzinne groby. czas wracać na kwatery tym razem korzystamy z wsazówek wujka i tym zaoszczędzamy kilka kilometrów drogi lecz nir mina jas podjazdy jedziemy przez Dziecimorowice gdzie zaliczamy mega stromy i długi podjazd z kapitalnymi widokami.
Podczas podjazdu do Niedźwiedzicy
Kościółek w Niedźwiedzicy
Widok na Sudety między Niedźwiedzicą a Podlesiem
Kościół w Sobięcinie
Powrót do dzieciństwa ul:Krótka tu spędzałem u dziadków wszystkie wakacje
Dom dziadków
starymi ścieżkami
Widok na Sobięcin
Droga powotna widoki w Dziećmorowicach
Gdzieś w oddali widać Zamek Grodno
konec
Kategoria Z Agunią
Majówka dzień- 1
-
DST
95.70km
-
Czas
06:20
-
VAVG
15.11km/h
-
VMAX
35.80km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś od dawna planowany wyjazd na Dolny Śląsk, pobudka pakowanie i na pociąg którym to w komfortowych warunkach docierany do Wrocławia, tu szybkie zwiedzanie starówki i rynku po czym ruszamy w drogę w kierunku Wałbrzycha a dokładnie do miejscowości Michałkowa. Aga zaplanowała trasę więc mogę być spokojny że nie pobłądzimy trasa na początku płaska jak naleśnik jedziemy różnymi Wrocła bocznymi drogami czasem nawet trafiają nam się polne dukty pogoda dopisuje słonko świeci lekki wiaterek więc jedzie się całkiem przyjemnie, przez:Slęze, Bielany Wrocławskie, Domasław, Tyniec Mały, Żerniki Małe, Krzyrzowice, Żurawice, Górzyce, Rogów Sobócki tu mała przerwa na posiłek, w między czasie pogoda zaczyna się psuć ale nie odpuszczamy jedziemy dalej z nadzieją że unikniemy deszczu króry dopada nas w Sobótce w deszczu pokonujemy kolejne kilometry mijając kolejne miejscowości takie jak: Chwałków, Biała, Zebrzydów, Milochów, Jagodnik tu czeka na nas nie lada niespodzianka do na mapie zaznaczyli drogę asfaltową a okazało się że mamy przed sobą kilku kilometrowy odcinek po kocich łbach aż do miejscowości Jakubów dalsza trasa to już wspinaczka przez Bystrzycę Górną, Lubachów, Zagórze Ślamy do Michałkowej gdzie z uśmiechem na twarzy wita nas gospodyni pani Juzefa zmeczeni podrórzą szybko się rozpakowójemy i udajemy się na spoczynek by jutro znów wsiąść na rower.
Wrocław
Widok na zamgloną Ślężę
Prawie u celu
Kategoria Wakacje i wycieczki z przyczepką, Z Agunią
praca i miasto
-
DST
23.50km
-
Czas
01:21
-
VAVG
17.41km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Lany poniedziałek
-
DST
34.08km
-
Czas
01:36
-
VAVG
21.30km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Spokojnie do Leśnego w towarzystwie Dari dwóch Rafałów i Macika.
Kategoria w towarzystwie