Praca
-
DST
20.35km
-
Czas
01:13
-
VAVG
16.73km/h
-
VMAX
39.19km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Codzienność
Praca i wyścig MTB w Poczesnej
-
DST
39.98km
-
Czas
02:18
-
VAVG
17.38km/h
-
VMAX
45.46km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano do pracy a po robocie szybciutko po syna i razem na wyścig MTB do Poczesnej , takie sobie Cross Country koło glinianki, do pokonania mieliśmy bodajże 6 rund po 1600 m, na starcie stanęło około 30 zawodników w tym 4 kobiety. ruszamy od razu klasyfikuję się gdzieś w środku stawki i tak około 2 okrążeń na 3 okrążeniu jakiś drut wplątuje mi się w przerzutkę i tracę około 2 minut co na takim dystansie jest już nie do odrobienia w sumie do mety docieram pod koniec stawki ale i tak było całkiem fajnie, pod spodem kilka fotek .
Kategoria Codzienność, w towarzystwie, Wyścigi xc i mtb, Z Agunią
Praca
-
DST
12.27km
-
Czas
00:36
-
VAVG
20.45km/h
-
VMAX
38.76km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Codzienność
Praca
-
DST
12.31km
-
Czas
00:45
-
VAVG
16.41km/h
-
VMAX
39.19km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Codzienność, Z Agunią
Praca
-
DST
12.28km
-
Czas
00:37
-
VAVG
19.91km/h
-
VMAX
38.20km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Codzienność
Praca
-
DST
22.22km
-
Czas
01:26
-
VAVG
15.50km/h
-
VMAX
36.43km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Codzienność, Z Agunią
Myszków Poraj
-
DST
17.96km
-
Czas
00:51
-
VAVG
21.13km/h
-
VMAX
35.41km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miał być powrót z Myszkowa do Czewki ale znów plany popsuł pierdolony deszcz i trzeba było skorzystać z Kolei Śląskich.
Kategoria Z Agunią
Moczenie dupeczki i opalanko z foczką Agnieszką.
-
DST
140.53km
-
Czas
07:09
-
VAVG
19.65km/h
-
VMAX
53.17km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wybraliśmy się z Aga nad zalew Chechło Nakło, mieliśmy jechać wczesnym rankiem ale z wyra z czołgaliśmy się dopiero po 7 ruszamy około 8-ej i jedziemy przez , Brzeziny Kolonie, Sobuczyne, Nieradę, Łysiec, Rudnik Mały, Pakuły, Czarny Las, Woźniki, Bibielę, zagladamy jeszcze na Pasieki gdzie na chwile zaglądamy do zalanych kopalni rudy i srebrnonośnego ołowianego kruszcu małe zwiedzanko i ruszamy dalej przez Żyglin do chechła w miedzy czasie gdzieś na szlaku mylę drogę i musimy się trochę wrócić.wreszcie docieramy na miejsce rozkładamy kocyk i małe opalanko troszkę pływania tak około 3 godzin .gdy pogoda zaczyna się psuć ruszamy w drogę powrotna do domu. Postanawiamy wracać inna drogą tak by przejechać kolo Lotniska w Pyrzowicach,jedziemy wiec przez ;Świerklaniec i Ożarowice tu stajemy na dłuższa chwile aby popatrzeć na wielkie stalowe ptaki., jestem pod wrarzeniem jak taka kupa złomu może wzbić się w górę, dalej jedziemy przez Zendek ,Luciejów, Boguchwałowice,Przeczyce, Siewierz tu małe zakupy i chwilka przerwy na rynku by co nieco przekąsić w oddali widać burzę postanawiamy więc pojechać przez Pińczyce do Myszkowa na Pociąg i tak to zasuwamy ile pary w nogach by nie zmoknąć po dotarciu na dworzec nasz pociąg pokazuje nam ogon i dopada nas burza przez około godzine tak napiernnicza żabami że nawet na minutkę nie wychylamy nosa z dworcowej poczekalni nie mamy wyjścia postanawiamy spędzić nockę w Myszkowie.
Kategoria Z Agunią
Praca i Wieczorowy mini grill w Poraju.
-
DST
39.49km
-
Czas
01:51
-
VAVG
21.35km/h
-
VMAX
38.20km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano do pracy potem szybciutko do domku, obiadek potem mały spacerek do kościoła na ślub Szczepana, a wieczorem mały wypad do Poraja w Towarzystwie Aguni, Pitera i Krzysia. Jedziemy wzdłuż trasy do Wrzosowej następnie przez korwinów do Poczesnej gdzie odbywał się jakiś festyn, wciągamy po issotonicu na szybko i przez Kolonię Borek i Osiny do Poraja małe zakupy w biedronie i lecimy zrobić sobie małego grilla nad zalewem w miedzy czasie nadciąga burza postanawiamy ja przeczekać w Ośrodku Sportów Wodnych, parkujemy rowery z środku wiaty służącej za parkiet wieśkoteki, gdy burza mija przenosimy się pod drzewko i rozpalamy sobie małego jednorazowego grilla kiełbaski nawet nie zdążyły się dobrze upiec a już zostały przez nas pochłonięte.Pogoda na powrót dość nie ciekawa więc postanawiamy skorzystać z pomocy kolei śląskich, mina kierownika pociągu bezcenna wsiada czworo rowerzystów i chcą kupić 25 biletów. koleś który siedział obok nas mało się nie posikał jak słuchał Piterowej nawijki. Jednymi słowy super wypad z duża dawka humoru.
Kategoria Codzienność, w towarzystwie, Z Agunią
Przed pracą i dojazd do pracy
-
DST
63.33km
-
Czas
02:58
-
VAVG
21.35km/h
-
VMAX
51.00km/h
-
Sprzęt Pikuś
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj ustawiłem się z Kopernikiem na jakieś małe co nieco przed pracą, więc pobudka o 4:40 kawunia śniadanko i o 6:00 zbiórka koło PKP Raków na miejscu wstawili się Michał, Kamil i dwóch Dawidów.Pojechaliśmy sobie w dość mocnym tempie najpierw pożarówką do sokolich tam Niebieskim do czarnego potem czerwonym zjazd w stronę Biakła i dalej objeżdżamy Biakło, Lipówki, Zamek,Towarne,Zielona Góra, czerwony rowerowym do Mirowa skąd odbijamy na Ossona i dalej Legionów i terenami za TRW na Złotą Górę w sumie z rana wykręciliśmy 551,38 km w czasie 2:15. chłopaki nieźle mnie przeciorali już dawno tak szybko nie śmigałem w terenie. wpadam tylko na chwilkę do domu szybki prysznic i zmiana ciuszków i lecę do roboty, po pracy powrót standardową drogą.
Kategoria Codzienność, w towarzystwie